Serbski film Reportaż (IV)
Data: 14.05.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
historia,
wojna,
poniżenie,
zemsta,
Autor: Ravenheart
... rzeczy.
– Zoran by ci pozwolił odejść? Żyć… normalnie?
– Nie wiem. Pewnie kiedyś, tak. Ale przecież temu chłopcu nie przeszkadzało, że może mnie przelecieć każdy, komu szef pozwoli. To była taka… milcząca umowa między nami. Nigdy o tym nie mówiliśmy.
– Nie powiedziałaś, jak miał na imię…
– Nie. I nie powiem. Ono jest tylko moje.
– Rozumiem.
Zapada milczenie. Patrzę na pobrużdżoną zmarszczkami twarz Milicy i próbuję ją sobie wyobrazić jako dwudziestolatkę, która być może po raz pierwszy odnajduje w sobie uczucia, które dla ludzi w jej wieku, żyjących w innych miejscach na ziemi, są po prostu normalne. Czy naprawdę zakochała się w tym bezimiennym, młodym żołnierzu? A może po prostu odpowiedziała na po raz pierwszy okazane jej bezinteresowną, zwykłą, choć nieporadną czułość?
– Co było dalej?
– Dlaczego ty w ogóle chcesz to wiedzieć? – odpowiada pytaniem, jakby wytrącona z nostalgicznego transu.
– Mówiłam ci sto razy. Chcę cię poznać. Zrozumieć. Opowiedzieć twoją historię innym ludziom. Chciałabym, żeby cię wysłuchali. Żebyś mogła mówić o tym, kim jesteś.
Patrzy w dal. Gdzieś w nieistniejącą realnie przestrzeń, gdzie nie ma tego więzienia, tych murów, strażników. Może w tym świecie widzi inną Milicę. Normalną nastolatkę, która chodzi do szkoły; której nikt nie gwałci; która ma przyjaciół w swoim wieku i lubi rozmawiać o muzyce, filmach i marzeniach. Nastolatkę, która powoli zamienia się w kobietę, poznaje miłość i pierwsze rozczarowania. Dziewczynę, ...
... która przeżywa rozterki właściwe jej wiekowi. A potem poznaje tego, z którym chce być, dzielić plany i nadzieje. Z którym decyduje się mieć dziecko. Dziecko, które nie widzi wokół siebie padających bomb, które nie słyszy huku dział i jęków umierających.
Nie chcę jej wyrywać z tego marzenia. Może to jest jej jedyna ulga – świadomość, że mogło być inaczej. A może właśnie to nie ulga, tylko tortura?
– Tak, to był czas, kiedy znów ogarniał mnie strach – ciągnie Milica, a w jej głosie pojawia się nowa nuta. Smutku? Żalu? Chyba nie. Raczej zrezygnowanej akceptacji. – Bałam się otworzyć na niego. Wiedziałam, że to po prostu nie może się udać.
– Czemu?
– A jak ty to sobie wyobrażasz? Ja, skurwiona na wszelkie sposoby dziwka, i on, prosty żołnierz mafii. W dodatku z mrzonkami o czystej, zdrowej Serbii. Bez muzułmanów, bez obcych, bez tej waszej Unii. Nadia, której nie był ojcem, ale która się do niego przywiązała. I wokoło szalejąca wojna każdego z każdym. My kontra Albańczycy. Prawica przeciw lewicy. Jeden bandyta przeciwko drugiemu. Czy w takim świecie można żyć? Normalnie żyć?
– Wiesz, u mnie w kraju był taki czas, bardzo ważny dla Polaków. Wojna się kończyła, Armia Czerwona podchodziła pod Warszawę i wtedy wybuchło powstanie. Walki niewielkiej grupki ludzi, w mieście, przeciwko hitlerowcom. Brakowało broni, jedzenia, wody… ale ludzie potrafili się kochać. Jakoś żyli. Chociaż miasto wokół nich umierało na ich oczach. A przyjaciele ginęli jedni po drugich.
Milica ...