Króliczek
Data: 02.10.2021,
Kategorie:
studentka,
Zdrada
miłość,
dramat,
mało akcji i seksu,
Autor: XXX_Lord
... tego odkąd skończyłem siedemnaście lat.
- A to bardzo niedobrze - kiwa palcem jak niezadowolona z ucznia pani belfer - trzeba sobie ulżyć, nawet kosztem dumy osobistej. Brak uwolnienia się od napięcia seksualnego ma niezbyt dobry wpływ na zdrowie.
Uśmiecham się do niej nie odpowiadając.
- Następny raz nie wahaj się i dzwoń do mnie - kończy wykład - jeśli nie będziesz miał czasu na bzykanie umówimy się na lodzika albo przynajmniej ulżę ci dłonią, biedaku.
- Bartek, ty leniwy gnoju - drę się z przedpokoju - zostawiłeś brudne skarpety na podłodze w łazience. Posprzątasz to w końcu?
Z pokoju dochodzą odgłosy strzałów i okrzyków.
- Wyłącz tą cholerną grę! - ciśnienie podnosi się coraz bardziej i za chwilę osiągnie poziom wrzenia.
Zero reakcji.
Kurwa.
Podchodzę do przełączników prądu w przedpokoju i bezczelnie odcinam zasilanie.
Zalega cisza.
- Natka, chyba wysiadł nam prąd! - słyszę wrzask - akurat wtedy, kiedy byłem blisko awansu na kolejny level, kurwa jebana mać! Kurwa, kurwa! - kolejny wrzask i uderzenia w klawiaturę.
Przełącznik wraca do pozycji ON.
- Pewnie elektrownia na chwilę wyłączyła, czasem tak robią - wchodzę do pokoju udając niewiniątko. Gnojek od trzech godzin siedzi w samych gaciach i koszulce przed monitorem świata poza grą nie widząc, a ja skaczę wokół niego jak koło pieprzonego lorda.
Wstaje od biurka, przeciąga się i spogląda na mnie czerwonymi od ciągłego patrzenia w ekran oczami.
- Jesteś zła?
Poziom ...
... wkurzenia osiąga zenit.
- Nie! Uwielbiam, jak ciągle grasz robiąc wokół siebie pierdolnik, a ja sprzątam po tobie syf. To moje ulubione zajęcie, obok prasowania, gotowania i mycia kibla. Dobrze, że jeszcze nie muszę wynosić śmieci, bo byłby komplet - jestem bliska płaczu.
Po wyrazie jego twarzy widzę, że właściwe zwoje mózgowe zaczęły ze sobą kontaktować. Podchodzi do mnie i próbuje mnie przytulić. Wyrywam się gwałtownie.
- Zostaw mnie.
- Natka, przepraszam.
- Ciągle powtarzasz to samo. Wciąż słyszę przepraszam i za chwilę odgłosy strzelaniny i twoich przekleństw. Jak tak dłużej nie wytrzymam. A ty przy okazji zawalisz semestr.
- O moje oceny się nie martw - próbuje grać twardziela - poprawię się, obiecuję.
- Bartek, mam tego naprawdę dosyć. Jeśli nic się nie zmieni ostrzegam cię, że się wyprowadzę - stawiam sprawę jasno. Miarka się przebrała.
Otwiera szeroko oczy.
- Nie zrobisz tego - jego szept jest bardzo cichy, a na twarzy widnieje niedowierzanie.
- Masz to jak w banku, to ostatnie ostrzeżenie.
Dwie godziny później wyglądam przez okno w kuchni pijąc herbatę.
- Natalia - rozlega się za mną cichy głos - chciałem porozmawiać.
Odwracam się do niego. Wygląda zupełnie inaczej niż w trakcie awantury. W końcu założył uprasowaną koszulkę i spodnie, uczesał też strzechę włosów na głowie. Jeśli chce to potrafi. Czarne jak studnia źrenice pochłaniają mnie bez reszty, wyższy ode mnie niemal o głowę, barczysty szatyn jest przystojny i męski. Tylko ten ...