Cud
Data: 09.10.2021,
Kategorie:
szpital,
Nastolatki
niepewność,
Autor: MrHyde
... angielski. Poza tym widzieliśmy się w szkole.
– Jutro przyjdzie?
– Może. – Dziewczyna odpowiedziała, przygryzając koniuszek języka, z szelmowskim uśmiechem. Aż się chciało złapać ten jej ozorek swoimi zębami, unieruchomić i polizać.
– Aha. Słyszysz pan to samo, co ja słyszę? Panienka zaprasza kochanka do domu? Może jeszcze zamknie się z nim w swoim pokoju? Trzynaście lat, niecałe! Rozumiesz pan coś z tego? Weź no mnie pan uszczypnij! Co oni mi tu wlewają do żyły bandyci?
– Dziadku! Nie trzynaście i nie kochanek. Graj!
Choćby trzynaście i pół. Nie moja liga. Zadałem sobie pytanie, czym mnie nafaszerowali w szpitalu, że się podnieciłem widokiem majtek dziecka. Popatrzyłem na buzię wnuczki emeryta z sąsiedniego łóżka. No tak, dziecko. A że cycki jak melony, to o niczym nie świadczy. Skutek faszerowania drobiu hormonem wzrostu. Pewnie dziewczyna lubi udka – wyjaśniłem sobie. Musiałem wyjść na chwilę. Ochłonąć.
– Zapomniałem, że mam w lodówce sok i ciastka. Przyniosę. Na obiad się Ania nie załapała, to chociaż się soku napije – powiedziałem, wysuwając się z łóżka. Nie nazwałem dziewczyny panią Anią jak wcześniej, żeby nie prowokować niebezpiecznych podejrzeń, że widzę w dziecku kobietę. Dziadek może gadać, co chce. W jego wypadku to żarty. W mojej oznaka niezdrowego popędu.
– Leć Aniu, pomóż panu Jurkowi. Ja niestety jeszcze nie mogę – pan Kazik wysłał wnuczkę za mną.
Dobrze zrobił. Dla mnie dobrze.
Po drodze do kuchni pruteń zdążył przemówić mózgowi ...
... do rozsądku: Jakie trzynaście? Chłopie! Melony nie wyrastają z nocy na dzień. Trzynastka musiałaby wejść w okres dojrzewania w niemowlęctwie, żeby się dorobić takich dorodnych okazów. Poza tym ludzie starzy nie nadążają za zmianami w świecie. Nie wolno przyjmować na wiarę wszystkiego, co mówi siwa głowa. Nie dosłownie.
Odzyskałem swobodę myślenia. Mizerna prognoza długości życia skłaniała do pośpiechu. Gwarantowała bezkarność. Słowa starszego kolegi o sensie życia, iluzji czystego sumienia i wyrywaniu panienek w obliczu rychłej śmierci nabierały szczególnego znaczenia. Dlaczego właściwie miałbym nie ruchnąć przed zgonem? Seks nie może być tylko dla młodych i zdrowych. Należy się każdemu, kto ma odwagę podjąć wyzwanie.
– To prawda, co mówił dziadek o narzeczonym? – spytałem, spoglądając Ani w oczy.
– Zależy co.
– Że jest. Że przychodzi do ciebie do domu.
– To tak – odpowiedziała z figlarnym uśmieszkiem. Albo mnie podrywała, albo rozmowa na temat chłopaka ją śmieszyła. Albo jedno i drugie, albo mi się tylko zdawało.
– Długo już chodzicie? – Zerknąłem w dekolt. Piersi wyeksponowane jak na wystawie były realne.
– Drugi tydzień.
– Uf – odetchnąłem z ulgą, widząc szansę, że związek nie utrzyma się długo. Jeszcze raz przekierowałem wzrok z buzi na melony. Tym razem śmielej. Nie pozostawiając złudzeń, że to niechcący. – Hm. To mu zazdroszczę.
– Czego?
– No, seksu. Po tygodniu już chyba był, prawda?
– Hi, hi! – zachichotała, uciekając od odpowiedzi – ...