1. Cud


    Data: 09.10.2021, Kategorie: szpital, Nastolatki niepewność, Autor: MrHyde

    ... Może.
    
    – Zaczekaj – zatrzymałem ją, chwytając za łokieć, tuż przed otwartymi drzwiami. – Twój dziadek mówi prawdę. Jesteś potwornie ładna. Mam nadzieję, że jeszcze przyjdziesz go odwiedzić.
    
    – Aha. Na pewno. – Energicznie pokiwała głową.
    
    Najwyraźniej nie miała mi za złe zainteresowania biustem i niedyskretnego pytania o pożycie seksualne. Pruteń mógł radośnie ogłosić rozpoczęcie flirtu. Następny cel: nawiązać stałą łączność.
    
    Partii tysiąca nie dograliśmy do końca. Ale nie po to się odwiedza chorych, żeby rozgrywać poważne turnieje. Liczy się ciekawa rozmowa, okazywanie miłości. To odpowiednie słowo. Staruszka i Anię łączyła bezwarunkowa, wieczna, bezinteresowna miłość. Nie ślepa, nie naiwna, żadne fałszywe uzależnienie, ale najprawdziwsza miłość wnuczki do dziadka i dziadka do wnuczki. Przyjemnie było patrzeć, jak sobie nawzajem dawali to uczucie i przeżywać to prawdziwie rodzinne spotkanie wspólnie z nimi. Przy okazji zerkając pod sukienkę. Z umiarem, żeby natrętnym gapieniem nie zmusić do obrony. Ale i nie przesadnie nieśmiało, żeby dać jednak poczuć dziewczynie muśnięcie płomiennego języczka uwagi. Dziwne, że człowiek zdobywa się na odwagę nie wtedy, gdy może dużo zyskać, lecz dopiero kiedy nie ma nic do stracenia.
    
    W trakcie gry pan Kazik przybliżył mi sytuację rodzinną. Jego córka wcześnie wyszła za mąż. Młodzi małżonkowie nie wynajęli oddzielnego mieszkania. Ania przez całe dzieciństwo mieszkała z dziadkami. Była ich oczkiem w głowie.
    
    – Reszta ...
    ... wnucząt mieszka daleko, a ta przylepa jak się uwiesiła na szyi, tak wisi. Rozpieszczone to przez babcię i dziadka.
    
    – Przez dziadka bardziej. Babcia tylko krzyczała: tego nie rusz! Zjedz obiad! A dziadek mi drobił kanapki i, jak nikt nie widział, kupował lizaki.
    
    Po dziecięciu latach małżeństwa rodzice Ani wzięli kredyt. Kupili małe mieszkanie w sąsiednim bloku. Dla Ani zmienił się tylko adres, pod którym spała. Po szkole i tak przychodziła do dziadków. Przebierała się, jadła obiad i odrabiała lekcje.
    
    Nie obeszło się bez konfliktów. Rodziców, zwłaszcza ojca, czasami piekła zazdrość. Ale nie zabronisz dziecku wybierać, gdzie mu lepiej. Tym bardziej, że i ojciec, i matka często wyjeżdżali do pracy za granicę. Obiektywnie byli zdani na pomoc starszego pokolenia. Wreszcie ustalono, że lepiej będzie dla Ani, jeśli na stałe wróci do dziadków.
    
    Tamtego dnia udało mi się zrobić jeszcze jeden uwodzicielski kroczek. Kiedy kroplówka szczęśliwie dobiegła, oswobodzony pan Kazik udał się do ubikacji. Wybrał łazienkę na korytarzu, mimo że mieliśmy własną w pokoju. Nie wiem dlaczego. Może chciał tylko rozprostować nogi. Może musiał zamienić słówko z salową. Ważne, że na chwilę zostaliśmy z Anią sami.
    
    – Mogę ci zrobić zdjęcie? Chodź, zrobimy sobie selfie we dwoje – poprosiłem, żeby usiadła koło mnie.
    
    Mając zdjęcie w komórce, ma się powód, żeby poszukać sposobu, jak je przekazać. Mms-em albo przez komunikator internetowy. I pod tym pretekstem zdobyć numer sfotografowanej ...
«12...456...17»