1. Karolina. 7


    Data: 03.08.2019, Kategorie: Anal Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... Karolina.
    
    - Jurgen... Aniu... zabawiacie się ?
    
    - A co, jesteś zazdrosna... szybko odpowiedziała jej moja... ?
    
    - A jestem... daję mu po nocach i myślę, że on to lubi.
    
    - A mi powiedział, że mnie znowu kocha...
    
    Cholera, dlaczego ona ją denerwuje ?
    
    Przecież może zacząć coś podejrzewać... musi mieć spokój...
    
    - No co ty... wygłupiamy się... tylko ty jesteś najważniejsza... szybko dodałem.
    
    Podszedłem do niej i pocałowałem...
    
    Anka odeszła.
    
    Całe szczęście... było blisko...
    
    Gdy zaproponowała seks nie odmówiłem, chociaż trochę głupio mi teraz przed żoną...
    
    I wtedy stało się coś niesamowitego. Wspomniała, że byłaby w stanie dla mnie zajść w ciążę.
    
    Kurwa, to byłoby przegięcie, ale nasze małżeństwo rozchodziło się, bo Anka jest bezpłodna.
    
    Długo to trawiła, bo bardzo chciała mieć dzieci...
    
    A ta chce mi urodzić... aż serce skoczyło...
    
    I wtedy wpadł mi szatański pomysł.
    
    Jej rodzina już nie przychodzi, zresztą sami to ograniczyliśmy.
    
    Ona jest mocno chora, nie wyjdzie z tego przez najbliższe miesiące, może nawet lata...
    
    A gdybyśmy zgodzili się na to, ukryli i potem wzięli to dziecko ?
    
    Byłoby przecież moje, a wariatka nie będzie mogła mieć dziecka w szpitalu.
    
    Zapłacimy Zbyszkowi, a reszta personelu nic nie powie.
    
    Powiedziałem o wszystkim żonie.
    
    Oczywiście zjebała mnie, ale po dwóch dniach powiedziała...
    
    - Zgadzam się, ale będziemy musieli po wszystkim zrezygnować z pracy i wyjechać z dzieckiem... ona przecież zwariuje ...
    ... jeszcze bardziej, a po co mieć kłopoty... chociaż wariatce, że niby urodziła... i tak nikt nie uwierzy...
    
    - Zajebiście, nikt za nami nie pojedzie i nie znajdzie dziecka... będziesz udawać, że jesteś w ciąży, a akt urodzenia podpisze mój kolega.
    
    - Załatw to.
    
    Jak ustaliliśmy, tak zrobiliśmy.
    
    Karolina zaszła w ciążę, dawałem jej witaminy i oczywiście psychotropy w formie tylko uspokajającej, aby nie miały wpływu na dziecko...
    
    Odseparowaliśmy ją od jakichkolwiek wizyt, tylko ewentualnie park i nic więcej.
    
    To nasza darmowa surogatka.
    
    I wtedy przyszedł facet, do Karoliny, jakiś Wojtek.
    
    Przestraszyłem się jak cholera... ale nie wpuściłem go, określając jej stan jako poważny...
    
    A on... zapytał...
    
    - Jak bardzo jest poważny ?
    
    - To zależy, za kilka miesięcy może się jej poprawić...
    
    - A to zależy od kogo ?
    
    - A o co chodzi.... ?
    
    Coś mi tu nie grało...
    
    - Widzi pan, nasza sytuacja się zmieniła, jej rodzina się zmieniła i teraz już na nią nikt nie czeka...
    
    - I co, ma zostać jak najdłużej... ?
    
    - Widzi pan... trzeba zarządzać kilkoma interesami, a jej stan to wyklucza, ale nadal jest ważna...
    
    - Czyli, chodzi o...
    
    - No właśnie, nie wiem jak to ująć...
    
    - Proszę pana, to nazywa się ubezwłasnowolnienie i dotyczy wszystkich spraw majątkowych...
    
    - Wyjął mi pan to z ust...
    
    - Mogę iść na taki układ, musicie wziąć kuratora i sądownie to załatwić, mogę świadczyć jako biegły... ale to będzie...
    
    - Kosztować... ?
    
    - Właśnie...
    
    Poleciałem ...