1. Karolina. 7


    Data: 03.08.2019, Kategorie: Anal Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... dowiedziała się prawdy o śmierci swojego męża... to było zabójstwo, nieumyślne, ale było i ona prawdopodobnie wzięła winę na siebie...
    
    - Źle, bardzo źle...
    
    - A jak się czuje... ?
    
    - O dziwo dobrze, ale mojego męża, lekarza dyżurnego Jurka, nazywa Jurgen... coś wam to mówi... ?
    
    - Mój kolega to Jurgen, przyjaciel Karoliny...
    
    - Swoją współlokatorkę nazywa Renia, a pielęgniarza Wojtkiem...
    
    - O Boże, ona odtwarza swój dom... ja jestem Wojtek...
    
    - A właśnie, cały czas mówi, że jest w domu...
    
    - Co to oznacza ?
    
    - Jest zamknięta w swojej wyobraźni, albo wyjdzie, albo nie wyjdzie... z mojego doświadczenia wiem, że to bardzo ciężkie przypadki...
    
    - Ale czasami wracają... ?
    
    - Czasami tak.
    
    - A ile to może potrwać... ?
    
    - Miesiące, a nawet lata...
    
    - O kurwa.... przepraszam... ona ma małe dzieci...
    
    - Proszę je przyprowadzić, może pomogą jej przypomnieć... siebie...
    
    - Dobrze... dziękujemy i do widzenia.
    
    Nie kumałem ich rozmowy, ale wieczorem Jola wszystko przetłumaczyła...
    
    Renia z nią płakały, Wojtek pił... dołączyłem...
    
    Bez słów się rozumieliśmy. To koniec, on to czuje, a ja wiem...
    
    Zawieźliśmy dzieci, ta lekarka pozwoliła wejść tylko dzieciom... aby dodatkowo osoby dorosłe się jej nie myliły, bo może dostać ataku paniki...
    
    Po wszystkim dzieci były dziwne...
    
    Podobno Karolina cieszyła się, że ją odwiedziły w... jej pokoju, wytłumaczyła, że musi odpoczywać, ale Jola ma się nimi opiekować jak dotychczas.
    
    Ta lekarka dodała, że ...
    ... pomoc kuchenna, ta kobieta która roznosi jedzenie jest teraz jej Jolą...
    
    Zupełny obłęd, ale podobno... jest nawet szczęśliwa...
    
    Chodziliśmy z dziećmi kilka tygodni... za miesiąc święta, a jej nic się nie polepsza....
    
    Kobiety ustaliły, podobno na prośbę dzieci, że już nie będą jej odwiedzać...
    
    Za duży stres i za długo wtedy płaczą... a ta doktorka też to potwierdziła... będą ją leczyć, to znaczy próbować wyciągnąć z jej świata...
    
    Siedziałem i zastanawiałem się co tu robić...?
    
    Zdecydował telefon od szefa.
    
    Są kłopoty i mam wracać, nic tu nie poradzę, a jak się uspokoi u nich, to wrócę...
    
    Pożegnałem się z wszystkimi i pojechałem.
    
    Żal mi było niesamowicie opuszczać ten dom... bardzo chciałem się nią opiekować...
    
    Trudno.
    
    ********************
    
    Dom. Renia, Jola i Wojtek.
    
    - Kobiety, nie wiedzę sensu prowadzić tej fundacji, jak Karoliny nie ma.
    
    - Co ty mówisz, nie możemy tego porzucić... nie... choćby dla niej...
    
    - Ale, jak nie wróci, to co ?
    
    - Nie jesteś wice ?
    
    - Jestem
    
    - Pomogę ci... poprowadzimy razem, wiem dokładnie co chciała zrobić i jak to miało wyglądać...
    
    Zaczęliśmy razem. Niestety finanse trochę podupadły i mocno zastanawiałem się skąd na to weżniemy kasę, wiadomo, zawsze jej brakuje...
    
    Po świętach, nawet nie pojechaliśmy do niej, dzieci nie chciały, a my nie naciskaliśmy, zresztą lekarka odradzała...
    
    A ja siam... zacząłem zbliżać się do Renatki.
    
    - Zauważyłaś, że dobrze nam idzie razem... ?
    
    - Zauważyłam...
    
    - ...
«12...456...12»