Blask księżyca (I)
Data: 18.10.2021,
Kategorie:
horror,
Nastolatki
Autor: Fetyszysta
... domu. Co dzień rano zjadali we trójkę śniadanie, później rozmawiali, wychodzili na spacer, wracali na obiad, spędzali czas w salonie, jedli kolację i szli spać. Tak wyglądał najczęściej rozkład dnia. Robert zdawał się lubić Jamesa, zresztą ze wzajemnością, natomiast Anne wciąż preferowała samotność i odosobnienie. Jakie więc było zdziwienie Jamesa, gdy tego przedpołudnia dziewczyna podeszła niepewnie do Jamesa.
- Możemy pogadać? – zapytała niepewnie, obejmując się ramionami.
- Jasne! – odparł zaskoczony James – O czym?
- Nie... w cztery oczy... - odparła.
- No dobra... - powiedział James i ruszył za dziewczyną.
Tego dnia Anne miała na sobie szarą, cienką koszulkę i jeansowe szorty tak krótkie, że niewielka część jej pośladków była dobrze widoczna, co było dla wielu mężczyzn bardzo przyjemnym widokiem. W tym także dla Jamesa. Młodzieniec starał się jednak nie patrzeć na te części ciała dziewczyny. W domostwie było chłodnawo, a dziewczyna eksponowała swe ciało jakby znajdowała się na plaży.
- Czemu wszędzie chodzisz boso? – zagadnął James.
Dotarli do pokoju Anne.
- Tak jest mi najlepiej, nie lubię butów – odparła wymijająco dziewczyna, otwierając drzwi.
James miał teraz szansę na rozejrzenie się po pomieszczeniu. Tu także okno było odsłonięte i promienie słońca miło ogrzewały ich twarze. Na ścianie pełno było plakatów filmowych. Na samym środku, najwięcej miejsca zajmowały wielkie reklamy Harrego Pottera i Zmierzchu. Wokół, na licznych szafach i ...
... regałach porozkładane były przedmioty związane z tymi filmami.
- Fajna kolekcja – wypowiedział się młodzieniec.
- Dzięki – odrzekła dziewczyna, uśmiechając się lekko.
Wskoczyła jak kot na parapet i usiadła, prostując imponującej długości nogi. W pewnym świetle nabrały ciekawego wyglądu. James starał się na nie patrzeć. Usiadł ostrożnie na krześle stojącym w rogu.
- No więc, o czym chcesz porozmawiać – zapytał?
Anne odetchnęła głęboko.
- Czy... czy podobam ci się? – wypaliła, rumieniąc się lekko.
James ukrył twarz w dłoniach, wzdychając. Ta nastolatka naprawdę próbowała go uwieźć. Tak podejrzewał. Czy naprawdę myślała, że jeśli pokaże mu swoje ładne nóżki to on się podnieci i pójdzie z nią do łóżka? Najwidoczniej miała go za jednego z jej rówieśników.
- Anne... - zaczął powoli
- Nie! Nie o to mi chodzi! – przerwała mu szybko – Ja... po prostu chcę poznać... obiektywną opinię na mój temat...
- Niech zgadnę, koleżanki powiedziały ci, że jesteś gruba?
- Nie mam koleżanek, uczę się w domu.
- No tak... - James spojrzał na dziewczynę z niecierpliwością – No więc, w mojej opinii jesteś ładną dziewczyną, ale jesteś jeszcze bardzo młoda. Jeżeli zazdrościsz swojej matce ciała, musisz poczekać aż dojrzejesz.
Czuł się bardzo niezręcznie tłumacząc dziewczynie takie rzeczy.
- Ja... nie, to nie jest moja matka – odrzekła.
- Co?
- Chyba da się to zauważyć – zakpiła – Państwo Brown nie są moimi rodzicami. Wychowywałam się w domu dziecka... Kiedy ...