Karolina. 8
Data: 18.10.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
Karolina.
KURWA...... CO TU SIĘ DZIEJE.... JAKA NOWA... ???
Usiadłam się na łóżku i ne mogłam uwierzyć...
- Renia, wiesz co tu się dzieje... ?
Nie odezwała się... tylko patrzyła się na te puzzle...
- Powiedz coś...
- To mój synek...
- Nie pierdol, to mój Robert...
W tym momencie Jola przyszła z obiadem...
- Jola, powiedz, kto jest w tych puzzlach.. ?
Spojrzała się...
- Van Gogh.
- Co ?
- Ten rudy łeb poznam zawsze.... mam taki sam w kuchni...
Spojrzałam się jeszcze raz....
Obraz zaczął mi się rozmazywać... ściany zaczęły się oddalać... co się dzieje... ?
Próbowałam usiąść się na łóżku. ale nie wiem czy zdążyłam... ?
Gdy się obudziłam była już ta nowa...
- Pani Karolino, słyszy mnie pani ?
- Tak... co się stało ?
- Straciła pani przytomność, czy wie pani, gdzie jest ?
- W domu...
- Nie, jest pani w szpitalu...
- Gdzie jest moje dziecko... ? Chcę je zobaczyć...
- Pani Karolino, nie ma żadnego dziecka... jest pani w szpitalu psychiatrycznym, to tylko fałszywe obrazy pani wyobraźni... ale poradzimy sobie z tym, wyleczymy panią...
- CO... CO PANI MÓWI... JAKI SZPITAL... ???
Rozglądnęłam się... przecież jestem u siebie, jest Renia... Jola...
- A gdzie jest Jurgen... ?
- Pani lekarz, Jurek Leśniewski wyjechał i teraz ja się panią opiekuję...
- A Anka ?
- Jego żona też wyjechała...
Nie mam pojęcia, co ta kobieta mówi... ale to mi się nie podoba... muszę wyjść... muszę poszukać moje ...
... dziecko....
- Idę po dziecko... oddajcie mi dziecko.... słyszycie !!!
Ktoś mnie chwycił... ktoś ukuł... i zrobiłam się tak zmęczona...
- Odpocznij...
*************
Obudziłam się sama w pokoju. Nie ma Reni... i te cholerne ściany... naprawdę są... zielone...
- Dzień dobry pani Karolino....
- To pani...
- Tak, nowa lekarka... zmieniłam pani leki, jak się pani czuje... ?
- Dziwnie...
- Jeszcze tydzień i pani organizm się wyczyści, poprzedni lekarz walił w panią jak w konia, ja mam inne podejście, zobaczymy jak to zadziała... ?
- Jestem głodna.
- Obiad już jedzie...
Weszła.... kobieta... hm... powinna to być Jola, ale nie była...
- Gdzie Jola ?
- To jest pani od posiłków, to nigdy nie była pani przyjaciółka Jola, po prostu za mocne były leki... widzi to pani... ?
- Tak jakby... ale gdzie jest moje dziecko ?
- A pani o tym samym.... to też przejdzie, spokojnie...
- A Renia, siedziała na tamtym łóżku... ?
- To inna pacjentka, przenieśliśmy ją, aby pani się uspokoiła... wrócę za kilka dni, porozmawiamy...
Jestem oszołomiona, co tak kobieta do mnie mówi... ?
Przecież to jest obłęd...
**************
Przez następne dni obserwowałam świat. Niby dom, ale jakiś inny... no i brakowało mi moich przyjaciół...
Tylko co Jurgen zrobił z dzieckiem... ?
Czyżby oszukali mnie i zabrali dziecko... ?
A jak ta menda urobiła go, że to jej jedyna szansa na dzieciaka ?
Przecież to MÓJ ochroniarz, jemu kazali się mną opiekować, nie ...