Karolina. 8
Data: 18.10.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... gdzie są moje dzieci.... zaczęłam krzyczeć...!!!
Wróciła do mnie i z nienawiścią w oczach powiedziała prawie szeptem...
- Oddałam je do domu dziecka, nie moje bachory... jak cię jeszcze raz zobaczę, to wezwę gliny... a tu masz, dostałaś list...
O mój Boże... usiadłam się na ziemi....
Czy to się dzieje naprawdę... ?
Dlaczego najpiękniejszy dzień zmienia się w koszmar... ?
Moje dzieci w bidulu ?
W jakim, gdzie mam iść... ???
Zaczęłam ryczeć...
Nie wiem ile to trwało... ale odezwał się głos w mojej głowie... męski...
Wstań !!!
Idź po dzieci... !!!
W głowie szalały myśli... działaj Karolina... wstań... wstań. !!!
Nie wiem, kto to mówił, ale muszę działać...
Wytarłam twarz... ostatni raz spojrzałam się na " mój " dom... i w momencie odwracanie się....coś zamigotało w oknie na piętrze....
Tak... ktoś jest... to Julia... ale co ona pokazuje... ?
Ręce na krzyż...
Co to jest... ???
Myśl głupia pindo... myśl... !!!
Cmentarz... to krzyż... grób Roberta... tak... !!!
Kiwnęłam ręką i zrobiłam taki sam znak...
Chce się spotkać... ale w tajemnicy... zrozumiałe... idę... i poczekam...
Przynajmniej dowiem się czegoś sensownego.
Czekałam z dwie godziny i czytałam kilka razy ten list.
Pismo z urzędu skarbowego... wezwanie do zapłaty 36650 zł zaległego podatku.
Ale dlaczego, przecież miałam księgowych... były pieniądze... ?
Zmarzłam, idzie na jesień... niby mam płaszcz, ale pod sukienką mało... w końcu Julka ...
... przyszła.
Boże jaka ona duża...
Podbiegła i przytuliła się do mnie, płakała...
- Mamusiu...
- Córeczko... co się stało ?
- Wypuścili cię, czy uciekłaś... ?
- Wypuścili, jestem już zdrowa... dlatego wróciłam... jaka duża jesteś.. nie wierzę... opowiedz, co się stało... ?
Wytarła oczy, ale cała się trzęsła....
- Dobrze... uspokój się... spokojnie...
- Nie mogę uwierzyć, że jesteś... myśleliśmy, że już nigdy nie wyjdziesz... zresztą wszyscy tak mówili....
- Kto ?
- Wujek Wojtek i Renia...
- A Jurgen ?
- Musiał wrócić do Niemiec, tak z miesiąc jak cię nie było i już się nie pojawił, nie wiem co się stało... ?
- A ona... twoja matka... ?
- Ta kurwa przyszła raz i powiedziała, że od teraz będzie tu mieszkać, bo sądownie jest naszą matką..
- Niemożliwe.
- Ciociom Jolom pokazała jakieś papiery i kazała się wynosić.
- A chłopcy ?
- Wszyscy byliśmy w szoku, ale ty nie wracałaś, a miesiące leciały jeden za d**gim... na święta wszyscy cię wypatrywaliśmy, jak gwiazdki z nieba... ale nie przyszłaś...
- Przepraszam.
- A ta się tylko śmiała... byliśmy źli na ciebie, bo ona mówiła, że już nas nie kochasz i nigdy nie wrócisz...
- Kłamała...
- Ja to wiedziałam zawsze, ale chłopaków przekabaciła prezentami i już nie mówią o tobie w ogóle, przyzwyczaili się i żyją dalej...
- A ty... dlaczego mówisz o niej... kurwa.... ?
- Dla niej tylko chłopaki się liczą, mnie nienawidzi, bo podobno jestem pomiotem jakiegoś zboczeńca....
I tak ...