Karolina. 8
Data: 18.10.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... zaczęła płakać, że już w ogóle nie mogłam jej uspokoić...
- Nieprawda, jesteś jej córką...
- I co z tego, nienawidzi mnie... ale ja wiem kim jestem... !!!
- Moją jesteś, kocham cię nad życie...
- Wiem, twoją i taty...
Podeszła do płyty z imieniem swojego ojca, ucałowała palce i ją dotknęła.
- Kocham cię tatusiu...
Gdy uspokoiła się w miarę... zaczęła mówić...
- Nie wiem, czy wiesz, ale ojciec miał swój komputer... w piwnicy...
- Wiem...
- Nikt nie mógł go uruchomić, bo był na hasło... więc zostawili go w kącie, a ja je złamałam, to była data moich urodzin, moich... rozumiesz... ?
- Ja nie oglądałam tych filmów, ale ty nie powinnaś w szczególności ich oglądać..
- Ale oglądnęłam, wszystkie...
- To były filmy dla dorosłych...
- Już jestem dorosła... ale nie wiesz najważniejszego, ojciec nagrywał swoje komentarze, coś jakby pamiętnik, nie zawsze, ale raz na jakiś czas.. i to z czasów, gdy ciebie jeszcze nie było... i wiem wszystko.
- To znaczy ?
- Wiem, że jestem nie wiadomo kogo, na pewno nie tego Sławka, z którym mama zdradzała ojca. Wiem, że ojciec nie tylko mnie zaakceptował, ale i pokochał najbardziej z wszystkich, za to ona nigdy w dzieciństwie się mną nie interesowała. Nienawidziła mnie od zawsze...
- Biedaczko...
- Nic nie szkodzi, wiele rzeczy zrozumiałam, wydoroślałam w moment, ale wiem jeszcze coś.... że tata kochał cię nad życie i wszystko co robiłaś, to robiłaś dla niego... z miłości...
- To prawda, bardzo się ...
... kochaliśmy, on potrzebował mnie, a ja jego... bardzo mi go brak...
- Ciągle mówił jaki jest szczęśliwy, i że oddałby życie za ciebie... dlatego czekałam, wierzyłam, że wrócisz i dziś usłyszałam twój krzyk pod domem...
- Wiesz co zrobiła z Oleńką i Patryczkiem ?
- Wiem, przyjechała policja i ich wzięła... wiesz jak płakali... ???
Teraz ja zaczęłam ryczeć... już ją nienawidzę, ale muszę najpierw je odzyskać...
- Wiesz gdzie są ?
- Nie... ale na policji będą wiedzieć...
- Posłuchaj Julka, muszę iść, jak się spotkamy ?
- Daj telefon, wpiszę ci numer...
- Nie mam...
- Ale kanał... zapiszę ci mój i zadzwoń, będę czekać... naprawdę jesteś zdrowa, dobrze się czujesz ?
- Tak, a co ?
- Wyglądasz strasznie, tak chuda... jak chora...
- To minie, nie martw się...
Ukochałam ją za te wszystkie lata rozłąki, puściłam buziaka Robertowi, poprosiłam o wybaczenie, że muszę działać... i poszłam na gliny.
Czekałam ponad godzinę... aby dowiedzieć się ten przeklęty adres.
Na końcu miasta, cholera... czy dam radę... zgłodniałam, jest już popołudniu...
I nie mam żadnych pieniędzy... super...
Iść do dzieci, czy do Wojtka ?
Pójdę do knajpy Roberta, jest po drodze... tylko, czy mnie wpuszczą... ?
Weszłam.. niestety przestraszona...
Jakiś kelner mnie zauważył...
- Pani do nas ?
- Jest może szef ?
- Zaraz poproszę...
Przyszedł jakiś facet, ktoś inny...
- Słucham ?
- Myślałam o panu... chyba Rafale...
- Już tu nie pracuje, ...