1. Życie lubi zaskakiwać


    Data: 14.05.2019, Kategorie: rodzina, Nastolatki Pierwszy raz zakazany owoc, Autor: CichyPisarz

    ... moralizować, bawić się w eksperta, mówiąc jej, że jeśli to jest kleszcz, powinna jak najszybciej się go pozbyć. Nie musiał. Po kilku minutach ciszy i spokoju, rozszedł się stukot jej butów uderzających o drewniane schody.
    
    - Władek, zobaczysz to?
    
    - No pewnie - odpowiedział spokojnie, głosem pełnym troski.
    
    - Ale… nie powiesz o tym nikomu, co?
    
    - O kleszczu?
    
    - No… tak. Obiecasz?
    
    - Dobra, jak chcesz, ale twoi starsi powinni o tym wiedzieć - rzucił, jakby od niechcenia.
    
    - Ale umiesz je wyciągać? - zapytała, mając na myśli te przeklęte pasożyty.
    
    - Ba! Nawet nie wiesz ile ich wyrwałem swoim psom - przekonywał o niebywałym wręcz doświadczeniu w tej dziedzinie chirurgii domowej. - Masz pęsetę?
    
    Maja poprosiła, by poszedł z nią na górę. Wyciągnęła wspomniany przybór, zdezynfekowała go spirytusem salicylowym i podała chirurgowi - amatorowi. Wciąż zachowywała się dziwnie, ale chłopak uznał to za wynik stresu.
    
    - Dawaj go, zaraz będzie po wszystkim.
    
    Znowu zauważył nienaturalne zmieszanie na twarzy dziewczyny. Uciekała gdzieś spojrzeniem, a jej ramiona zaplotły się na wysokości piersi.
    
    - A… ale nie powiesz nikomu? - upewniała się bojaźliwie.
    
    - O czym? O kleszczu? - Wciąż nie rozumiał, o co jej chodzi.
    
    - Nie, o miejscu... - wyrzuciła z siebie.
    
    Usiadła na łóżku, było to dla niej katorgą. Ale musiała się zdecydować. Zanim zeszła po niego, zdążyła przeczytać kilka informacji na temat zdrowotnych konsekwencji ugryzień tych przeklętych pajęczaków. ...
    ... Przestraszyła się. Musiała przełamać opory. Rozchyliła uda, a jej dłoń błyskawicznie okryła ten obszar ciała, którym interesowali się chłopcy. Trochę dziwnie to wyglądało, ale powaga na twarzy nastolatki, nie pozwalała Włodiemu na reakcję, jaką czuł. Boże, jakie ona ma śliczne te uda - podziwiał ciało kuzynki. Dziewczyna szybko opisała mu miejsce, gdzie wyczuła niewielki punkcik, po czym szybko odszukała intruza palcem. Pachwina, ta bardziej odległa i trudniej dostępna cześć, była niekomfortowym miejscem lokalizacji potencjalnej kreatury. Rumieniec na policzkach wciąż go w tym utwierdzał.
    
    - Muszę… tam zajrzeć - usprawiedliwiał zbliżanie głowy w kierunku dość wstydliwym dla Mai. Tylko skinęła głową. - No jest. To na pewno kleszcz - potwierdził jej obawy, ale też szybko ją uspokoił - ale malutki, musiał, dopiero co, się tu wczepić. - Było mu głupio, ale nie spieszył się z wykonaniem zabiegu. Kilka razy oszukał ją, że trudno mu chwycić tak malutką kreaturę, bo poza trudno dostępnym miejscem, nic nie było dla niego przeszkodą. No, może widok wyłaniającej się spod krawędzi majteczek i zasłaniającej je dłoni, fragmentu sromu. Musiał nacieszyć się tym widokiem. Jeszcze nigdy nie był tak blisko cipki. Zdawało mu się, że czuje woń kobiecości, bardzo przyjemną. Czuł się nim oszołomiony. Miał nieodpartą pokusę ją liznąć. Oj, wpiłby się w nią i zrobił co trzeba. Wiedział co mógłby robić, obejrzał wiele filmików. Wyobraźnia pracowała teraz na najwyższych obrotach, serce waliło mu jak młotem. ...
«12...101112...31»