Życie lubi zaskakiwać
Data: 14.05.2019,
Kategorie:
rodzina,
Nastolatki
Pierwszy raz
zakazany owoc,
Autor: CichyPisarz
... nie wie, o co tu chodzi, czy to nie jakiś żart, był zdezorientowany.
- Poważnie -zapewniała z uśmiechem na ustach, próbując go ośmielić. - Starczy już tej nudy, co?
Sama czuła się dziwnie i wciąż nie wiedziała, jak on zareaguje. Stała naga od pasa w dół i namawiała starszego o rok kuzyna do rzeczy, na które on powinien naciskać. W sumie wyglądała niczego sobie, ale teraz nie własne ciało stanowiło dla niej zagadkę. Od pierwszego dnia tego wyjazdu, zastanawiała się, co Władek kryje w spodniach. Kolejny raz pomyślała, że gdyby nie ta lalunia, już dawno poznałaby tę tajemnicę. On wciąż stał w bezruchu. Poczuła pierwsze oznaki wstydu i pomyślała, że przesadziła ze śmiałością. Rozumiała, że go zaskoczyła, że się nie spodziewał, ale znani jej chłopcy, już staliby, jak ona nadzy, zadowoleni z rysujących się przed nimi perspektyw. Ta wysepka była idealnym miejscem na taką zabawę. Musiała zaryzykować.
- Jak nie... to spoko - udała, że sięga ku darni po okrycie. Kątem oka zerknęła na chłopaka i kolejny raz uniosła kącik ust, który zmienił się w szelmowski uśmieszek.
Włodi zwlekał, nie dlatego, że wstydził się nagości, ale problematycznym w tym momencie wzwodem. Bał się, że małolata go wyśmieje. Nigdy nie obnażał się przed jakąkolwiek dziewczyną, nie licząc dzieciństwa, ale to się nie liczyło. Teraz był już prawie mężczyzną. Wreszcie podjął wyzwanie, a widok delikatnego zarostu łonowego Gabrysi, popychał go do śmielszych reakcji. Powoli zsunął gumkę spodenek, wraz z ...
... majtkami, a oczom nastolatki ukazał się całkiem przyzwoity okaz. Zdawał się być duży, a twardość podnieconego członka powodowała spotęgowanie wrażeń.
- No, no! - pochwaliła przyrodzenie. On natomiast nie wiedział, czy jego rozmiar, czy przełamanie nieśmiałości właściciela.
- To teraz możemy zwiedzić wysepkę - zarządziła. Nie było widać, by ktokolwiek tu pływał w pobliżu łodzią, lub czymkolwiek.
Przez ponad kwadrans przemierzali wysepkę porośniętą trawami i krzewami i wysokimi drzewami. W niektórych miejscach były wydeptane ścieżki, co ułatwiało im poruszanie się. Udawali niezainteresowanych nagością, ale kiedy tylko drugie nie patrzyło, zerkali na najciekawsze zakątki ciał kompana. Oboje czuli się jak dzieci, kiedy robią coś zabronionego i nie mają pewności, kiedy wrócą do domu rodzice. Włodi cieszył się, że penis mu już opadł. Podróżowanie po wyspie, trochę odwróciło uwagę jego układu nerwowego w innym kierunku niż erotyka. Nawet kiedy podziwiał jędrne pośladki kuzynki, a czasami zacieniony obszar pomiędzy udami, jego sprzęt nie reagował już tak impulsywnie. Szczególnie czuł potrzebę rozładowania ciśnienia, kiedy zdarzyło mu się dostrzec drobne wypustki pofałdowanych bruzdek sromu, wtedy był w krainie rozkoszy. Teraz waliłby konia jak szalony, nie patrząc na nikogo i na nic, ale... Ale nie chciał obnażyć się aż tak ze swoimi instynktami, musiał zachować fason.
Na wyspie spędzili kilkanaście zwariowanych minut. Ubrali się i wracając do przystani, już tylko bojaźliwe ...