Życie lubi zaskakiwać
Data: 14.05.2019,
Kategorie:
rodzina,
Nastolatki
Pierwszy raz
zakazany owoc,
Autor: CichyPisarz
... zgodę chłopaka, by nie wyszła na jakąś narzucającą się gówniarę bez zasad. Palec Władka świdrował wnętrze jej ciała, czuła, że niekiedy wpycha w nią nawet dwa. Była w stanie to znieść. Patrząc na zabawy w kroczu, też zapragnęła czegoś więcej, też była ciekawa, jak to jest. Presja rówieśników i szybkiego, beztroskiego życia przemycana w mediach, robiła swoje. Od samego początku podziwiała prężącego się kutasa, którego Włodi czasem sam nieśmiało dotykał, jakby mu w czymś przeszkadzał. Przecież dam radę, to nic trudnego - dopingowała siebie samą do działania.
Młodzian przysunął bliżej biodra. To była jego odpowiedź. Patrzył urzeczony widokiem drobnej dłoni oplatającej penisa, poczuł chłód palców i delikatny ucisk. Westchnął głośno już po kilku pierwszych ruchach dziewczyny. Oparł się rękami za plecami i patrzył na nieśmiałe obciąganko. Żołądź zdawała się za chwile eksplodować, tak była nabrzmiała i prawie purpurowa. Zabawy ręczne Gabrysi trwały tylko chwilę. Nie odczytał jej intencji, a ona nie uprzedzała. Podniecona, pochyliła tułów nad ciałem kuzyna, a jej usteczka nakryły ciepły obły narząd, to była jej inicjatywa.
- Dawno już chciałam tego spróbować - uzewnętrzniła się. Ciam... ciam... ciam - wróciła do frywolnej zabawy, a odgłosy zdawały się być wyrwane ze ścieżki dźwiękowej pornosa.
Poczuła, dziwny jak dla niej, smak prącia, ale nawet się nie skrzywiła, wyczuwając zmieszane ze śliną słonawe drobinki męskiego płynu ustrojowego. Jej głowa rytmicznie tańczyła ...
... nad biodrami Władka, kiedy usłyszała niepokojące słowa.
- Przestań! Już przestań! - mówił jakby z wyrzutem.
- Co jest? - Uniosła głowę i spytała pochłonięta czynnością, która nawet jej się spodobała. Niepokoiła się. Przestraszyła się, że robiła coś nie tak.
- Za... zaraz skończę - wytłumaczył przejęty sytuacją, a słowa ledwo przeszły mu przez zaciśnięte gardło. Mięśnie całego ciała miał już mocno napięte. - Ruszaj... ręką - prosił nie patrząc już na nic, a w jego oczach buzował żar zbliżającej się euforii.
Gabrysia odetchnęła, wręcz się ucieszyła. A więc robiła wszystko, jak należy. Zaśmiała się z niezrozumienia intencji Włodiego. Ruszała dłonią, może trochę niewprawnie, ale poczuła ciepło rozlewającej się między palcami spermy. Wytrysk przypominał wystrzał gejzeru, i tak samo jak ta osobliwość natury, wyrzuciła w powietrze gorący płyn, który opadł na brzuch młodziana, a przy okazji na szczuplutkie palce Gabrysi.
Włodi wspominając w nocy oralne pieszczoty kuzynki, pieścił członka powoli, wręcz czule, próbując nadać dłonią tempo pracy ust Gabrysi. Nawet poślinił dłoń, by było mu jeszcze bardziej przyjemnie. Tak własnie było - bardzo przyjemnie, a charakterystyczne ciamkanie powodowane ocieraniem się członka o lepką substancję, rozchodziło się po pogrążonym w ciemności pomieszczeniu. W końcowej fazie wspomnień, zaczął fantazjować i przez chwilę był znowu na wyspie rozkoszy, a finał nastąpił w ustach odważnej kuzynki. Przyjęła lepki ładunek z uśmiechem na ...