-
Marzena - Majowe Ruciane-Nida
Data: 29.10.2021, Kategorie: Zdrada Mamuśki młody, małżeństwo, wakacje, Autor: pofantazjujmy!
... Piotrek. - Wiecie chłopcy, wczorajszy dzień był tak stresujący, że postanowiłam się odprężyć. - A mąż? – pytał dalej Piotrek. - Szykuje nas do powrotu. Mam nadzieję, że opłyniemy jezioro do południa i wrócę do niego na czas. - Zobaczymy... - odparł student rozochocony wizją wspólnego rejsu. Już lustrował czterdziestolatkę od stóp do głów. Marzena rumieniła się, czując ich spojrzenia. Tomasz grzecznie podał jej dłoń i zaprosił na pokład. Niebieska sukienka lekko się podwinęła ukazując młodym żeglarzom opalone po wczorajszej kąpieli słonecznej uda. - Żeglowała już Pani? - Na studiach regularnie przyjeżdżaliśmy na Mazury. Tu czuje się jak dwudziestolatka. - W takim razie, dlaczego sobie panujemy? - Piotr sięgnął po dwie otwarte butelki cydru. Podał jedną Marzenie. - Piotrek jestem! Kobieta skrzywiła się na widok alkoholu na łódce. - Spokojnie to tylko jabłkowy cydr. Soczek. Uśmiechnęła się, wzniosła butelkę, stuknęła się z Piotrkiem i odpowiedziała: Ja Marzena. - Marzenka, pięknie... - dodał Tomek już czekając ze swoim piwem. Kobieta i z nim przeszła na ty. Kolejny łyk cydru miał jednak jakiś dziwny posmak. Odłożyła butelkę i usiadła przy burcie jachtu. - No to co wilki morskie, gotowi jesteście? - zapytał bosman, pojawiwszy się nagle. – Ho, ho kogo ja widzę z wami? - rubasznie uśmiechnął się patrząc na Marzenę. Zakręcił swojego wąsa i palnął coś o pechu jaki przynosi baba na łajbie. Pech nie pech. Mniejsza z tym. Piotrek już czuł ...
... jak mu sztywnieje w obecności dojrzałej kobiety. Tomek nie mógł się skupić na żeglowaniu, patrząc co chwilę na nią, na jej pozy i buźkę wystawioną do słońca. - Marzeno pięknie się opalisz jak położysz się na nadbudówce, pod żaglem. - Nie mam stroju kąpielowego... - Może w bieliźnie. - Chłopcy... - zaczerwieniła się czterdziestolatka. Studenci mieli jednak rację, na nagrzanej od słońca nadbudówce mogła bardziej się opalić. Potrzebowała tych promieni słonecznych. Dodawały jej wigoru i energii. Wdrapała się na wystawione ku słońcu miejsce i ułożyła się wygodnie na nadbudówce, wyciągając nogi. - Patrz na te giry. - szepnął Piotrek do Tomka - Jak się świecą. Jak się poci jej gładka skóra. Piotrek zdjął koszulkę. Naprężył swój tors. - Stroszysz przed nią pióra jak kogut. – skomentował Tomek. - Kurwa Tomek, przecież ona płynie z nami w jednym celu. No chce się pieprzyć dojrzała suka. Patrz jak się tam pręży. - Mieliście fantastyczny pomysł chłopaki z tym rejsem. – przerwała te szepty schodząc z rozgrzanej nadbudówki. - Fajnie, że się z nami zabrałaś. - Tęskniłam za tym. Za rejsem. Wiatrem we włosach i szumem liści. powiedział do siebie Piotrek sterując łodzią w kierunku bardziej ustronnych, ukrytych części jeziora. W maju panował na nim jeszcze spokój. Nie było tłoku. Cała trójka mogła poczuć się swobodniej. - Żeglowałam tak jak wy. Ale to już było kilkanaście lat temu. - No jak kilkanaście? Pewnie kilka. Jesteś prawie naszą rówieśniczką, ...