Red Mark (III)
Data: 30.10.2021,
Kategorie:
Fantazja
wampiryzm,
Lesbijki
walka,
krew,
Autor: Camess
... jadący samochód, gdy przecinałam drogę. Cała szaleńcza podróż ratunkowa zajęła mi kilkanaście minut ciągłym sprintem. Już tak blisko, tuż za rogiem.
Evelyn znienacka wypadła zza winkla zderzając się ze mną. Z łzami w oczach przytuliłam ją, ogarnięta ogromną ulgą, że nic się jej nie stało. Odsunęłam ją od siebie na długość ramion, trzymając ją mocno dłońmi. Szybka inspekcja, obejrzałam całe jej ciało, jednak nie dojrzałam żadnych widocznych ran.
- Kurwa, strasznie mnie wystraszyłaś... - zaczęłam. - Co się stało? Gdzie on jest? - spytałam, mówiąc o wampirze, którego widziała moja przyjaciółka. Nie odpowiedziała, tylko spojrzała na mnie z dziwnie pustym wyrazem twarzy. Bez jakichkolwiek wymalowanych na niej emocji. Jeszcze nigdy nie widziałam tak obojętnego wyrazu u żadnego człowieka. Jej wargi wykrzywił nienaturalny uśmiech, gdy chwyciła mnie mocno za nadgarstek.
- Musisz iść ze mną.
- Ała, to boli! Puść mnie! - krzyknęłam, zszokowana siłą drobnego rudzielca. Ciągnęła mnie w stronę domu nieopodal, idąc pewnie. Próbowałam wyrwać dłoń, jednak zatrzasnęła się wokół mojej ręki z siłą imadła.
- Co ty wyprawiasz? Zwariowałaś? - przestraszone słowa wydostawały się z moich spierzchniętych warg. Zmęczona biegiem, nie miałam sił wyrwać się przyjaciółce. O co tu chodziło? Dlaczego jej twarz wyglądała żywcem jak z Nocy Żywych Trupów?
- Muszę spełnić rozkaz swojego pana. - usłyszałam w odpowiedzi. Pana? Jakiego, kurwa, pana?
CAROLINE! Pomóż mi! - pomyślałam mimowolnie, ...
... przerażona zachowaniem Evelyn.
Natalie? To Ty?
Słowa w moim umyśle rozległy się tak nagle, że nie mogłam powstrzymać szoku. Usłyszałam głos swojej kochanki brzmiący krystalicznie czysto, jakby stała tuż obok. Albo oszalałam, albo właśnie dowiedziałam się, co oznacza synchronizacja umysłów, o której mówiła wiedźma.
Evelyn kompletnie pojebało. Ciągnie mnie do jakiegoś domu, nie mam siły, żeby ją powstrzymać! Gdzie jesteś? Strach wypełniał moje myśli, próbowałam mentalnie przesłać obrazy do wampirzycy, żeby mogła mnie zlokalizować.
Zaraz tam będę. Wyrwij się jej. Wierzę w ciebie.
Ręka przyjaciółki mocno ciągnęła mnie w stronę domostwa. Nie odzywała się już słowem, po prostu uparcie szła przed siebie, niewzruszona, niepowstrzymana. Próby jakiegokolwiek oporu z mojej strony spełzły na niczym. Zapierałam się stopami o ziemię, szarpałam ręką, nic. Jakimś cudem dziewczyna nabrała niezrozumiałej dla mnie siły.
Pieczenie w miejscu znaku pojawiło się tak nagle, że nawet nie zdążyłam tego poczuć. Przyjemne ciepło rozlało się od niego, promieniując na całe moje ciało. Wypełniła mnie nowa, nieznana mi dotychczas energia. Silnym szarpnięciem wyrwałam się z uścisku, zatrzymując się w miejscu. Evelyn odwróciła się zdezorientowana w moją stronę, by po chwili zacząć na mnie szarżować. Nadlatująca w kierunku mojej twarzy pięść wyglądała, jakby była puszczona w zwolnionym tempie. Uchyliłam się bez większego problemu. Kolejny wycelowany w głowę cios zniwelowany prostym unikiem. ...