Red Mark (III)
Data: 30.10.2021,
Kategorie:
Fantazja
wampiryzm,
Lesbijki
walka,
krew,
Autor: Camess
... społeczności, odnajdywanie ciał całkowicie wyssanych z krwi lub obgryzionych do kości zaczęło wydawać się codziennością. Próbowali walczyć na wszelkie znane im sposoby — wielu z ich najlepszych wojowników poległo, dzierżąc w dłoniach swoje stalowe miecze. Nie mieli pojęcia, do czego zdolne są wampiry czy ghoule, które w tamtych czasach dużo swobodniej szalały po świecie. Po miesiącach rzezi i życia w strachu, kilku członków z obydwóch rodzin wybrało swoich przedstawicieli. Mężczyznę i kobietę. Najlepszych wojowników, których posiadali, po jednym z każdego rodu. Razem z nimi wybrali się do wieszczki — staruszki uważanej przez nich za wiedźmę. Którą faktycznie była. I to nie byle jaką. Jej moc, według naszych podań, była ogromna. Nikt nie słyszał o takiej potędze. Błagali ją o pomoc, przekonując, namawiając. Ta w końcu użyła swojej mocy,
tworząc prosty znak, łączący parę wojowników. Znak Kruka. Zapłonął czerwienią w dole ich pleców. Znamię to miało na celu połączyć ich umysły. Zsynchronizować je. Wykreować najbardziej zgraną parę, jaką kiedykolwiek nosił ten świat. Parę, która znałaby każdy swój ruch w trakcie walki, jeszcze zanim by go wykonała. To nie wszystko — Kruk potrafił dużo więcej. Ich zmysły się wyostrzały, gdy byli blisko siebie. Ciała stawały się giętsze, sprawniejsze. Nowa siła wypełniała włókna ich mięśni. Zaskakująca szybkość pozwalała przebiegać kilometry w kilka sekund. Wytrzymałość wzrastała niewyobrażalnie. Choć śmiertelni, ze swoim treningiem stawali ...
... się prawie niepokonani. Osobno słabsi od wampirów, jednak wspólnie robiący rzeczy, o których świat nie słyszał. - przerwała na moment Lydia, nie odrywając od nas wzroku. - Dwójka zwykłych, ludzkich wojowników wyrżnęła setki nadprzyrodzonych na przestrzeni lat. Tylko kilku lat. Z początku zaczęli od prostej obrony swojej wioski. Skończyły się wyssane z krwi ciała, skończyło się znajdywanie obgryzionych kości. To jednak było dla nich za mało, zaczęli pragnąć więcej. Z defensywy przeszli w ofensywę. Zaczęli polować, szukać przeciwników. Każdy żyjący wtedy wampir czy ghoul wiedział o ich istnieniu. Były to czasy, gdy zaczęła powstawać rada wampirów. Ci bardziej starożytni ogarnęli się, zebrali większą grupę i przygotowali pułapkę na dwójkę niepokonanych dotychczas wojowników. Wyrżnęli ich jak owieczki, używając przytłaczającej przewagi liczebnej. Czy kiedykolwiek słyszałaś o wampirze bojącym się dwójki ludzi, Caroline? - spytała. - Więc wyobraź sobie całą ich grupę. Ci wojownicy sprawiali tak duże zagrożenie, że nie zatrzymano się na zabiciu tylko dwójki — wyrżnięto w pień całą wioskę. Wszyscy myśleli, że nie przeżył nikt. Włącznie ze mną. Do dzisiaj.
Krótka przerwa dała mi chwilę na przetrawienie wszystkiego, co właśnie usłyszałam. Doskonale wiedziałam, do czego zmierzała czarodziejka. Spięta Natalie siedząca tuż obok wyglądała, jakby także się tego domyślała.
- Jak widać, wszyscy się mylili. - wznowiła Lydia. - Jedno dziecko każdej z rodzin musiało przeżyć... I znak musiał ...