Co za VIP..., cz. 1.
Data: 02.11.2021,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick
... Elizka była zadowolona z narzuconego tempa. – No, przestań! – chichotała i próbowała odsunąć pupę, kiedy wyczuła palec konsekwentnie szukający odbytu.
Zignorowałem jej protesty. Mocniej przycisnąłem ją do siebie i w końcu wepchnąłem palec w „kakaowe oczko”.
– Och, prosiłam... – jęknęła miękko, patrząc mi w oczy. Wyglądała, jakby prosiła o litość. Ugięła nogi w kolanach, wyprostowała się. Znowu ugięła nogi.
– Ona dupskiem ujeżdża mój palec! – dotarło do mnie. Nie zamierzałem przepuścić takiej okazji. Mocniej penetrowałem odbyt. Lizka coraz głośniej pojękiwała. To oznaczało szybki koniec naszej zabawy. Wbiłem palec aż do nasady, uniosłem ją, aż z głośnym westchnieniem stanęła na palcach i zażądałem: – Ściągaj majtki!
Polecenie wykonała bez sprzeciwu, ale nie rozumiała, nie domyślała się jego sensu. Ponieważ nie wycofałem palca z odbytu, zdejmując majteczki, rozkosznie pojękiwała przy kolejnych ruchach. Dłonią jednocześnie starałem się pocierać wejście do pochwy. Wydawała się zadowolona z moich zabiegów.
Patrzyła mi w oczy. Wiedziałem, że jest podniecona. Z kieszeni wyjąłem prezerwatywę.
– Daj spokój! – żachnęła się.
– Jesteś pewna? – nie cofnąłem ręki.
– Tak, zabezpieczam się.
Rozpiąłem spodnie, rozporek i za chwilę zsuwałem majtki. Eliza wyręczyła mnie.
– E, fajny jest! – wydawała się zadowolona z szybkich oględzin. Chwyciła go w dłonie i masowała. Już sterczał, ale po takim masażu mógł wytrysnąć zbyt wcześnie.
– Starczy! – ...
... powstrzymałem ją. Przystawiłem jej wnętrze dłoni do twarzy, a ona obficie polizała je. Wilgotną dłonią potarłem członek. Patrzyliśmy na siebie. Kolanem rozsunąłem jej nogi.
– Od tyłu będzie łatwiej – szepnęła zmienionym głosem.
– Odwróć się!
Stanęła tyłem, dłonie oparła na stoliku. Czekała z wypiętą pupą.
Wziąłem jej majtki, zmiąłem i wcisnąłem dziewczynie do ust.
– Teraz możesz jęczeć – wysapałem do ucha. – A potem posiedzisz bez nich do końca dnia. Przecież nikt nie zauważy.
@
Pierwszym pchnięciem wszedłem na jakieś 5-7 centymetrów. Stęknęła i uniosła się na palce. Wolniej, ale stanowczym ruchem wepchnąłem pozostałe kilkanaście centymetrów. Coś bełkotała przez majtki jednak nie zwracałem uwagi. Cierpliwie czekała aż wejdę do końca. Kiedy moje 19 centymetrów dobiło do dna pochwy, opadła na stopy i dotknęła uda. Poklepała mnie i dociskając dłoń ponagliła do spółkowania. Zacząłem rżnąć dziewczynę. Ponieważ opierała się stabilnie, palec prawej dłoni znowu wcisnąłem do odbytu, a lewą złapałem pierś. Ruchałem w równym tempie. Czasami zmieniałem rytm i tempo, żeby uniknąć monotonii i opóźnić wytrysk.
Eliza szarpała się pode mną, rzucała głową na boki, ale nie uciekała pupą, nie odpychała mnie. Była zadowolona. Do pupy wepchnąłem drugi palec. Aż zawyła! Opadła na przedramiona. Zwolniłem tempo. Nie odwracając się, poklepała mnie po udzie, znowu oparła dłonie o blat stolik i jeszcze bardziej wypięła pupę. Ruchałem w szybkim tempie. Rzęziła zgodnie z rytmem uderzeń ...