Co za VIP..., cz. 1.
Data: 02.11.2021,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick
... penisem.
Puściłem pierś i wyrwałem wilgotne majtki z ust.
– Spuszczam się! Gdzie chcesz?
– Gdzie ty chcesz...
– To zleję się w usta!
– Nie! W pochwę albo do pupy!
– Chcę w usta! Klękaj! – przytrzymałem kark i zmusiłem do odwrócenia się. Uklękła bez zmuszania. – Tylko uważaj! – ostrzegła szeptem. – Mam make-up, więc spuść się tylko w usta – dodała proszącym tonem.
Po jej prośbie wepchnąłem masowanego penisa w usta. Prawie zdążyłem przed wytryskiem! Część strugi poleciała na twarz. Osiadła na czole, powiece i włosach. Obficie spuszczałem się w usta. Rozkosz i ulga...
Dziewczyna zakrztusiła się.
– Połknij wszystko! – poleciłem podniecony. Nie miałem ochoty potem sprzątać składziku.
Potwierdziła mruknięciem. Przymknęła oczy i wylizywała penisa. Kilkoma ruchami zdjąłem z niej bluzkę i stanik. W końcu językiem wypchnęła członka. Jeszcze stał i drgał, czysty, lśniący od jej śliny. Dziwnie patrzyła na mnie.
@
– Co jest? – zmrużyłem oczy.
– A co ma być? Wejdź jeszcze raz!
– Yyy, Lizka, ten... Jasne! Nie ma sprawy! – byłem nieco zdezorientowany. – Tylko na wytrysk nie czekaj! Jest za wcześnie.
– Wiem! – prychnęła zirytowana. – Tym razem wejdź w pupę.
– Co? Dobra! – pomysł mi się spodobał.
Eliza położyła głowę na stoliku, wypięła się bardziej niż przy pierwszym stosunku, unosząc pupę. Ku mojemu zaskoczeniu wszedłem dość łatwo. Zaskoczony posapywałem, ale poruszałem się płynnie. Eliza wbiła zęby w przedramię i jęczała. Nie musiałem ...
... jej trzymać. Wchodziłem głęboko i w wolniejszym tempie niż za pierwszym razem, ale ona zachowywała się, jakby siedziała w ognisku! Parokrotnie musiałem ją powstrzymywać, bo szarpała się tak gwałtownie. W końcu ponownie wcisnąłem jej majtki do ust. I tak był zbyt głośna. Ku mojemu zaskoczeniu jednak wytrysnąłem. Spojrzała na mnie zaskoczona.
– To głównie twoja zasługa – tłumaczyłem z uśmiechem, kiedy jeszcze chwilę ruchałem ją. – Tak ruszałaś nogami i pupą, że czułem ciebie podwójnie. Było super! I masz efekt!
Nic nie powiedziała. Wypchnęła penisa z pupy, wyrwała majtki z ust, a ja schowałem je do kieszeni. Zawahała się przez moment, ale nie zaprotestowała. Odwróciła się, klękając, złapała penisa i zaczęła obciągać. Patrzyłem zaskoczony.
– Łał! Fajnie! Skosztuj pupcię... – głaskałem ją po włosach. Nie ukrywałem zadowolenia.
Na chwilę wyjęła gasnącego penisa z ust i podniosła głowę.
– Mam swoje potrzeby – wyjaśniła poważnym tonem i znowu lizała go.
@
Robiła to tak energicznie, łapczywie, jakby nadrabiała jakieś wielomiesięczne zaległości. Ale w to nie wierzyłem. Była zbyt atrakcyjną dziewczyną, nie narzekała na brak wielbicieli, żeby musiała „pościć” miesiącami.
– Może podnieca ją seks z facetem z piwnicy? – naiwnie liczyłem, że niską pozycją w hierarchii firmy zyskam w jej oczach. Sposób „na litość” czasami bywa skuteczny.
Spotykaliśmy się jeszcze parokrotnie. To ja zabiegałem o spotkania. Zawsze seks był świetny. Przynajmniej ja tak uważałem. Ona ...