1. Historia namiętności


    Data: 05.08.2019, Autor: imeverywhere

    ... odbiegać od reszty mieszkania, więc była równie ekskluzywna jak reszta. W centralnej części stało ogromne łóżko z bladoróżową pościelą i mnóstwem poduszek, po jego bokach stały szafki nocne – niczym w hotelu. Naprzeciwko łóżka, obok okna stało królestwo Laury – ogromna szafa. Miała mnóstwo różnych, małych szafeczek i dwie pary większych drzwi, a przy nich Laura. Obok niej leżało mnóstwo rzeczy, zaczynając od butów po żakiety i sukienki.
    
    - I jak? Wymyśliłaś coś? – zapytałam siadając na łóżku.
    
    - Nic! Kompletnie nic! – odpowiedziała oburzona. – Mam tu tyle rzeczy, że już sama się gubię.
    
    - Na pewno zaraz coś wymyślimy – powiedziałam spokojnie. Wstałam i przyglądałam się z podziwem jej kolekcji odzieży, butów i dodatków. Laura była równie śliczna jak ja, była mniej więcej mojego wzrostu, miała krótkie, kasztanowe włosy ścięte na "boba”. Jej cechą szczególną były cudowne, duże, brązowe oczy, które wyrażały każde jej uczucie. Miała też pełne usta i nieskazitelną cerę. Należała do szczupłych kobiet, ale mniej obdarzonych przez matkę natury krągłościami. Zabrałam się do przeglądania jej wieszaków z sukienkami i natrafiłam na jedną, bardzo ciekawą. Była to czerwona, dość krótka sukienka, miała wiązanie na szyi, a w talii rozkloszowanie. Była naprawdę cudowna, ponieważ jednocześnie zwiewna, letnia i wyzywająco seksowna.
    
    - Patrz! Idealna dla ciebie! – mówiłam prezentując jej mój wybór.
    
    - Weź przestań! Jest jeszcze za zimno na takie sukienki – zaprotestowała Laura.
    
    - ...
    ... Przecież jest środek kwietnia, nie jest aż tak zimno, a poza tym istnieją sweterki – upierałam się przy swoim. – Mówię ci szczerze i stanowczo – albo ją bierzesz, albo ubierasz zakonny habit.
    
    - No dobrze, niech ci będzie – usłyszałam dźwięczny śmiech Laury. – No a ty co ubierzesz?
    
    - W sumie przywiozłam sobie sukienkę, ale mogłabym też się rozejrzeć w twoim mini sklepie?
    
    - No pewnie. To ja pójdę się wykąpać.
    
    Laura poszła do łazienki, a ja zostałam sama w raju dla każdej kobiety. Oglądałam każdą sukienkę dokładnie, bo starałam się znaleźć coś wyjątkowego, coś co pasowałoby idealnie dla mnie. Wtedy zauważyłam czarną, obcisłą, koronkową sukienkę przed kolano. Miała dekolt w literę "V” i rękaw przed łokieć. Pod koronką był beżowy materiał zakrywający. Pomyślałam, że jest idealna, więc musiałam ją przymierzyć. Szybko zdjęłam szlafrok i założyłam bieliznę, a potem sukienkę. Muszę przyznać, że choć była dość klasyczna, to wyglądała bosko. Nie odkrywała za dużo, ale też nie czułam się jak zakonnica. Stwierdziłam, że jest idealna, teraz pozostało mi tylko znaleźć do niej dodatki. Przez to, że była koronka, nie mogłam przesadzać z biżuterią. Znowu zagłębiłam się w królestwie Laury, tym razem "w dziale biżuteria”. Znalazłam śliczny, delikatny, złoty łańcuszek z sercem i złote kolczyki do kompletu. Wyjęłam je z opakowania i przyłożyłam. I – DE- AL-NIE! – pomyślałam. Nie zastanawiałam się też zbyt długo nad butami, bo wybrałam klasyczne, czarne szpilki. Szybko zdjęłam z siebie ...
«1234...8»