Arystokrata (III)
Data: 13.11.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
Autor: violett
... gwałtownie zrzuciła naczynie na podłogę.
Wypił swoją wódkę i aby ocenić skutki rozdrażnienia małżonki, wychylił się ostrożnie, żeby przypadkiem samemu nie wylądować obok szklaneczki.
– Patrz, nie stłukła się – zakpił, udając głębokie zamyślenie. – Trajektoria lotu wskazywałaby na niechybne roztrzaskanie się o…
– Robert! Coś ty zrobił?! Oddałeś jej pod zarząd całą firmę!
Powoli powrócił do poprzedniej pozycji, starając się skupić na Suzann. No, to właśnie mieli cel tych niespodziewanych odwiedzin. Normalnie jego umiłowana żonka złaziła tu tylko wtedy, kiedy potrzebowała wybrać sobie niewolnika do swoich wyuzdanych zabaw, a i wtedy nie widziała potrzeby składania mu wizyty.
– Tak jakoś wyszło. – Wzruszył ramionami, było mu teraz tak błogo. – Trochę ktoś przyparł mnie do muru… – wykonał gwałtowny, mocno nieskoordynowany ruch ciała w jej stronę i nieprzyjemnie wycedził przez zęby – …i lepiej dla ciebie, aby twój tatuś nie miał z tym nic wspólnego! – Po czym westchnął ciężko i znów przybrał łagodny ton: – Przecież wiesz najlepiej, kochanie, jakie życie potrafi być brutalne.
Rozpierało go coś w środku… Tylko co? Zadowolenie? Wściekłość? Odprężenie?
Z jednej strony był wkurwiony na całą sytuację, ale z drugiej coś wyło w nim z radości. Naprawdę był chyba pojebany, ktoś mu już kiedyś to powiedział. I pięknie, i pieprzyć to wszystko!
Łyknął trunku z butelki, nie będzie się już bawił w napełnianie szklanek. Przyjemne ciepło rozlewało się po trzewiach. Żeby ta ...
... dziwka jeszcze chciała sobie pójść. Spojrzał w bok. Drugi ciągle w tej samej pozycji… Mógłby mu ulżyć… Mógłby mu darować… Żeby tylko mógł cofnąć czas…
– Wiesz, że twoja siostra organizuje tu bal dla wielu osobistości? – Zawiesiła na chwilę głos, by dodać zgryźliwie: – Dostałeś zaproszenie?
Doskonale o tym wiedział, Marta poinformowała go o planowanym przyjęciu wydawanym na rzecz fundacji. Była to przykrywka dla spotkania kilku ważnych osób w celu przeprowadzenia rozmów i wybadania nastrojów w Trybunale. Oboje ustalili, że najlepiej będzie, gdy pan Rays nie pojawi się, tłumacząc nieobecność zaplanowanym wcześniej wyjazdem, co akurat nie było nieprawdą.
– Coś cię ominęło, kochanie?– Potarł czoło palcami, głowa bolała coraz mocniej. – Załatwić wejściówkę, pani Rays?
– Zaproszona jest cała rada i parę innych ważnych osób… wysoko postawionych osób. A wiesz, co najlepsze jest w tym wszystkim – zrobiła krótką pauzę dla lepszego wrażenia – zaproszenia poszły już kilka dni wcześniej… – Zignorowała zaczepkę z jego strony, a tajemnicza nuta w tonie Suzann nakazywała mu się skupić.
Wcześniej? Jak to wcześniej? Nie mógł zebrać teraz myśli, nie po takiej dawce przyjętych procentów. Cholera… Coś tu śmierdziało…
– Ojciec zwrócił uwagę, że Marta ostatnio poświęca bardzo dużo czasu przewodniczącemu rady i jego żonie. Uważa, a właściwie jest pewny, że twoja siostra prowadzi jakąś grę. – Złapała go za rękę, próbując skupić na sobie uwagę męża. – Ona chce przejąć całą firmę, ...