Układ (V)
Data: 06.08.2019,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
wiązanie,
Autor: kilgore_trout
... ale zdołała zachować równowagę, przez chwilę mierzyły się spojrzeniami, Iza patrzyła ze złością, w oczach Darii kryła się złośliwa ironia, właśnie w takiej sytuacji zastała je Nadia.
– Znalazłam – oznajmiła nie zauważając ich dziwnego zachowania i wkładając w ręce Izy kilka rzeczy – podobało mi się nawet więcej, ale jestem jedna, poza tym nie mamy tyle czasu. No, dalej przymierz coś – zwróciła się bezpośrednio do Izy.
– Dlaczego ja? – zaprotestowała wytatuowana dziewczyna.
– Dlaczego nie? – wzruszyła ramionami Nadia – daj spokój nie po to ci tego szukałam, żebyś teraz narzekała.
– Niech będzie – Iza nie miała ochoty toczyć z góry przegranej bitwy – zaczekajcie na zewnątrz.
Nadia nieco się zdziwiła, ale nie protestowała, natomiast Daria, zatrzymała się przy wyjściu i powiedziała do Izy z nieładnym uśmiechem rysującym się na twarzy:
– Na pewno nie chcesz, żebym sobie ciebie obejrzała? Mogę sama się rozebrać, będzie ci raźniej.
Iza oczywiście rozumiała dlaczego ona to robi, ale to była Daria zupełnie niż ta, która zapewniała ją, że nic Nadii nie powie. Dlatego też nie miała zamiaru się hamować:
– Jeśli zaraz stąd nie wyjdziesz to ci wpierdolę...
– Uważałabym na słowa będąc twoim miejscu – Daria w ogóle nie przestraszona postąpiła dwa kroki w jej stronę – ale może chciałaś powiedzieć „wypierdolę”? Wolę mniej wulgarne określenia. Ale kto wie, może kiedyś skorzystam z oferty? Na razie zostawię cię samą, tak jak chciałaś.
Przez kilka chwil stała ...
... starając się uspokoić oddech. Daria skutecznie wytrąciła ją z równowagi. Gdy w końcu przyjrzała się temu co zaproponowała jej Nadia poczuła, że chyba zaraz dostanie zawału serca. To było różowe. I to obleśnie różowe! To był najróżowszy z możliwych różów, taki, który wypala wzrok od samego patrzenia.
– Nadia możesz tu pozwolić? – wychyliła na chwilę głowę.
Gdy znalazły się razem w kabinie Iza zapytała:
– Możesz mi wyjaśnić co to jest?
– Ubranie. Całkiem ładna spódniczka.
– Ładna? To wygląda jak jak...strój pod latarnię!
– Dotychczas ubierałaś się jak...
– Nie tak! Co ci strzeliło do głowy? – Iza miała zamiar kontynuować, ale zauważyła, że dolna warga przyjaciółki zaczyna niebezpiecznie drżeć. Wyglądała jakby się miała za chwilę rozpłakać. Zaskoczona takim rozwojem sytuacji Iza szybko zareagowała – przymierzę ten drugi strój, dobrze?
Nadia skinęła głową wyraźnie uspokojona.
– Jak już mnie zawołałaś to ja też coś przymierzę – oznajmiła.
Iza zamierzała zaprotestować, ale nie zdążyła, bo jej przyjaciółka już miała na sobie tylko bieliznę. Iza nie mogła oderwać od niej wzroku. Jakim cudem Marcin w ogóle był w stanie myśleć o czymkolwiek innym mając koło siebie to stworzenie? Nadia spojrzała na nią.
– Coś nie tak? – spytała.
– Nie – Iza starała wziąć się w garść – po prostu się zamyśliłam.
Chcąc ukryć swoje zmieszanie zerknęła na to co miała na sobie założyć. Było lepiej, choć... no jeszcze niedawno nie włożyłaby tego na siebie, ale Marcin nakłonił ją ...