Terapia
Data: 28.11.2021,
Kategorie:
terapia,
BDSM
związek,
Autor: BaPe
... na podłogę. Nie w jakiś syf, bo szanujesz swoje ciuchy, ale bez przesady. Podchodzisz i co? Co robisz?
- No, wiadomo co.
- Nic nie wiadomo! Dotykasz jej i niczego nie robisz. Musisz ją ośmielić. Ona musi ciebie pragnąć! Tak ją stopniowo rozbudzasz, żeby oszalała z pożądania. Zobacz. Robię to delikatnie, ale niech zdobycz czuje, że pieści ją dłoń zdobywcy. Musi czuć, że jest twoim łupem. Nie pozwolisz jej na nic, co nie jest zgodne z twoimi planami. Czy nadążasz?
- Tak, panie.
- Teraz dyskretnie wsuwasz się między jej uda. Dotykasz stajenki pegazem, ale nie, niech się nie cieszy! Ty panujesz nad sytuacją! Drażnisz ją! Stajenka otwarta, zaprasza pegaza, a pegaz ni tego... no wiesz. Nie śpieszysz się. Masz czas! Zrozumiałeś!
- Tak, panie.
- To podziękuj za naukę!
- Dziękuję, panie.
- Na mnie niestety pora. Minęły wasze dwie godziny. Przyjdę za tydzień. O wpół do dziesiątej! Ty, laska masz być już zrobiona na bóstwo, a Marek pójdzie wtedy na spacer i nie wróci przed północą! W przyszłym tygodniu mam indywidualne konsultacje z samiczką a ty będziesz biegał po parku, aby nabrać kondycji fizycznej. Czy zrozumieliście?
- Tak, panie.
***
- Halo, Olga – to Ty? Tu mówi Artur. Przepraszam, że tak późno dzwonie, ale dopiero od nich wyszedłem. Miałaś rację. Totalny idiota. Biedna ta laska. Mam nadzieję, że będzie zadowolona. Teraz jest tak rozgrzana, że na pewno nie może się doczekać piątku. Wcale mnie nie znasz - nic nie było, ale to pewna inwestycja w przyszłość... Ale ty jesteś przyziemna - tak, jest kasa! Trzydzieści procent dla ciebie, jak się umówiliśmy. No, to na razie! Dobranoc!