1. Co do rączki to do buzi - ver. 2.0. - Ostateczna r


    Data: 08.08.2019, Kategorie: Anal Hardcore, Tabu, Autor: sasanka1988

    ... Już z daleka widzę jak jakiś mężczyzna w czerni powoli odchodzi. Z daleka macham ręką aby zauważył. Przystaje. Po chwili jestem przy nim zdyszana.
    
    - Spóźniłaś się.
    
    - Nie miałam czym dojechać.
    
    - Mogłaś napisać.
    
    - Mogłam.
    
    - Kara Cię nie minie.
    
    Wciąż nie mogąc złapać oddechu idę za nim do auta. Kilka minut jesteśmy za miastem w opuszczonym pustostanie. Wysiadamy, koleś wyciąga koc z bagażnika
    
    Zrzucam buty, za nimi lecą spodnie i koszula. Staję boso na zimnej trawie, momentalnie wyskakuje mi gęsia skórka i sztywnieją sutki. Koleś rozkłada koc i odwraca się do mnie. Zauważa, że już jestem gotowa.
    
    - Napalona z Ciebie sucz. Co to się robi z dzisiejszą młodzieżą.
    
    - Po prostu mam duże potrzeby.
    
    Widząc, że czekam sam szybko się rozbiera. Ubranie rzuca obok moich. Ciemny, tępo zakończony penis jest obrzezany. Bardzo długi ale cienki. Podchodzi do mnie i bez ceregieli pakuje mi dłoń między nogi. Nie trzeba długo czekać na moją reakcję, moje głośne jęki niosą się nad zabudowaniami. Koleś jednocześnie bawi się moją łechtaczką jak i masuje mnie głęboko od środka. Spoglądam na rękę między moimi udami i widzę, że jest dokładnie zalana moimi sokami. W tym momencie zalewa mnie pierwszy orgazm. Uwielbiam dawać dupy poza miastem, w plenerze. Mogę sobie pozwolić na bycie głośną. I tak jest tym razem. Krzyczę głośno i donośnie. Serce wali mi w piersi. Wyciąga ze mnie dłoń, całą lepką i wyciera o moje piersi. Łapie mnie za pośladki, dociska do ściany i mocno wchodzi we ...
    ... mnie. Czuję jak szorstka ściana obciera mnie ale rozkosz skutecznie zagłusza ból. Wchodzi we mnie powoli i głęboko. Dyszy mi do ucha. Czuję jak jego zaganiacz penetruje mnie głęboko, niemal dobijając do macicy. Nagle pociąga mnie do siebie i lądujemy na kocu, jestem na górze. Usadawiam się wygodniej i zaczynam go szybko ujeżdżać. On tymczasem miętosi moje spocone i obrzmiałe z podniecenia "zwisy". Głośno jęczę, z każdym pchnięciem bliżej orgazmu. Kilka chwil później mój krzyk ponownie się niesie nad lasem. Niemal nieprzytomna spoglądam na partnera i nagle czuję jak wypełnia mnie płynne ciepło. Koleś głośno dyszy gdy cały czas go ujeżdżam, nawet jak skończył się spuszczać. Nagle łapie mnie za biodra, przewraca na bok i teraz on jest na górze. Zakłada sobie moje nogi na ramiona, wyciąga całego pokrytego spermą i moim sokiem członka i na chama pakuje mi w odbyt. Czerwienieję na twarzy i wyję gdy czuję głęboko w sobie ból gdy dobija do oporu. Wyjemy oboje, ja z bólu a on sama nie wiem z czego. Wyje jakby go bolało ale prze naprzód. W końcu wykonuje finalne pchnięcie i opada na mnie z penisem wciąż we mnie. Oboje leżymy niemal nieprzytomni. Niemal tracę przytomność. Zamykam oczy. Otwieram i się nagle zrywam. Jest wieczór.
    
    Musiałam usnąć. Jego nie ma. Zostawił mnie samą w pod lasem. Rozglądam się, moje ubranie jest. Zabrał tylko koc. Świnia. W kroczu czuję przyjemne pulsowanie, w tyłku tępy ból. Jak spałam to pociekło ze mnie. Całe krocze i wnętrze ud mam w spermie. Odchodzę na ...
«12...101112...»