Mokre szorty
Data: 10.12.2021,
Kategorie:
siostry,
szwagierka,
Zdrada
żona,
Podglądanie
Autor: starski
... oczu.
Gdy rozkładaliśmy się na rozłożonej już kanapie, do oglądania jakiegoś wspólnie ustalonego filmu, o którym nigdy nie słyszałem, palnąłem: „Suwać się, albo się na was rzucę”. Po chwili konsternacji parsknąłem wesoło, żeby podkreślić, że to żart, a jeśli nieśmieszny, to tylko moja wina. Arleta nie wytrzymała. Włączyła pauzę, w bardzo niekorzystnym zresztą dla aktorki momencie i usiadła.
- I jak ty to sobie wyobrażasz? – Walnęła jak kilofem w kieliszek.
- Jak sobie wyobrażam co? – Byłem super spokojny.
- Co?! Sytuację taką, jak sobie wyobrażasz. – Bardzo było mi żal, bogu ducha winnej Magdy. Miała strach w oczach. Spodziewałem się, że za dwie sekundy umknie pod jakimkolwiek pretekstem.
Leżała nieruchomo, oparta na łokciach, ale każdy mięsień gotowy był do skoku.
- A co myślałeś? – Arleta nie odpuszczała. Miała gdzieś zakłopotanie siostry.
- Nic nie myślałem. Staram się o niczym nie myśleć. – Nie miałem zamiaru wszczynać awantury, ale czułem, że nadchodzi. Musiałem zaznaczyć, że tutaj pod murem, to już moja ziemia i nigdzie się stąd nie ruszę. Chciałem też zyskać trochę czasu, na wykopanie okopów.
- No to opowiedz swoją fantazję. Bo mnie w niej nie ma, tak? – warknęła złośliwie.
- Możesz być — Nie powstrzymałem się. Już nawet bawił mnie własny los.
Wybuchła bardzo niesubtelnym śmiechem, zdziwiona i wkurzona, że mimo lat wygładzania i tłamszenia, ośli rechot nadal znajdował się w zestawie. Zły znak. Ktoś zaraz mógł dostać nożem.
- No. Masz ...
... odwagę? – Była zła. – To co byś zrobił?! – wysyczała.
Magda drgnęła. Rzuciła mi królicze spojrzenie, ale chyba sparaliżowało ją stężone zakłopotanie.
Nie uciekła.
- Złapałbym, o tak, za łydki… Pogładził… Za kolanami… I w dół… Potem za kostki. Przysunął. Sięgnął pod spódniczkę… Po pośladkach… Do gumki rajstop… Zdjął. Razem z majtkami. Wsadziłbym język… W tę pachnącą, różową cipę… A potem… Zrobiłbym to… – Nie patrzyłem na Arletę, gdy kolejno realizowałem każdą z tych rzeczy, ale kątem oka widziałem jej zdziwienie. Magda zaciskała zęby. Ich spojrzenia spotkały się, rozmyte jak kostki lodu w za ciepłym martini.
Rypałem jak nakręcana zabawka. Chciałem się popisać.
Arleta przyglądała się bezwstydnie. Nie dotykała nas, ale fundowała sobie bardzo bezpośrednie ujęcia. Głośne „SZ” Magdy, dodawało ognia.
- No dawaj. Mocniej — szepnęła mi w ucho, wychylając się ponad kolanem.
Doszedłem głośno. Wbity głęboko, w cipę jej siostry.
- Weźmiesz do buzi? – sapnąłem. Może ryzykownie, ale pokłady perwersji były już na wierzchu. Robiliśmy to czasem, oczywiście tylko we dwoje. Arleta skinęła głową i przyjęła pałę, prosto z cipy Magdy. Obciągała, nad jej falującym brzuchem. Wiedziałem, że będzie mi stał na tyle długo, żeby dobrać się i do niej. Bez tego, wizyta w raju byłaby niekompletna. Wylazłem znad rozłożonych nóg, wciąż zszokowanej Magdy i wpełzłem na Arletę, pchając ją jak nachalny nosorożec. Szorty i koronkowe majtki zjechały i wyłoniła się czarna królowa, miękka i ...