-
Mokre szorty
Data: 10.12.2021, Kategorie: siostry, szwagierka, Zdrada żona, Podglądanie Autor: starski
... świsnął i zatrzymał się tuż przed nosem drugiego. - Tam — wydukał, wskazując za plecy. Do stojącej nieco wyżej lepianki, prowadziła wąska ścieżka. Zanim pchnęła drzwi, rzuciła okiem na przyglądających jej się z oddali drabów. Była pewna, że zachowają dystans. O dziwo, w izbie było jasno i schludnie. Już na zewnątrz pachniało smakowitą kuchnią. - Nehon Paraga? – rzuciła do zaskoczonego jej widokiem człowieka. - Nie zawsze rozsądnie jest się przyznawać, zwłaszcza przed obcymi — przemówił, zadzierając wypukłe czoło. - Jestem Yutta Fargaris Deletho. Jestem oficerem Floty Gwiazd… - Tak, tak, to ja. – Przerwał jej, zasłaniając się dłonią. – Wy z dowództwa lubicie tytuły. Jak już zaczniecie, możecie tak do znudzenia. Zbyła tę uwagę surowym spojrzeniem. Przemówiła, gdy zamilkł. - Wiecie, po co tu jestem? - Domyślam się. - Doskonale. Straciliśmy już dostatecznie dużo czasu. - Przykro słyszeć — Uśmiechnął się nieprzyjemnie. - Udzieliliście nieprecyzyjnych wskazówek. Wzruszył chudymi ramionami. - Potwierdzacie, że jesteście w posiadaniu Pierścienia D’un? - Potwierdzam, potwierdzam. - I przechowujecie go tutaj, w tej chacie? - Przechowuję. Tu w puzdrze. - Doskonale — rzuciła. - Zawarłem z Bractwem umowę. - Tak, wiem. - Jest zapłata do uiszczenia. - Wiem. Jestem upoważniona wystawić glejt. - Glejt? A co mnie glejt? - Bez trudu wymienicie go w którymkolwiek mieście. - A po cóż mi pieniądze. Nigdzie się nie ...
... wybieram. Nie tak się umawiałem — Wyglądał nędznie, ale głos miał stanowczy. - Tak, wiem. Powiedziano mi, o waszych dziwactwach. - Dziwactwach? - Znam wasze żądania. - Doskonale. Niewielka, szaroniebieska sfera, zaczepiona nad jej lewą piersią, błysnęła. Dotknęła jej dłonią i prędko wyszła na zewnątrz. - Znalazłam go. – powiedziała, wpatrując się w falujący poniżej las. Dalej za lasem, lśniła tafla jeziora. Kryształ zamigotał. - To cudownie — głos podoficera Gnola drżał z podniecenia. - Uspokój się. – Warknęła krótko — Zamelduj Starszej. - Oczywiście — odpowiedział Młodszy. - Ten głupiec żąda zapłaty. - Daj mu w głowę i po sprawie — doradził. – To Yutta? – Ze sfery przebił się głos komandor Meridy — Tak jest! – Gnol, zająknął się wystraszony. – Yutta, masz Obręcz? - Jestem na miejscu. Pertraktuję. – W sferze zamigotało ciemne oblicze zwierzchniczki. - Nie trać czasu. Ekwinokcjum nie będzie czekać. - Tak jest. - Ten prostak może mieć zachcianki. Rób, jak uważasz, ale się pospiesz. Użyj podstępu, odwróć jego uwagę, zabierz pierścień i wracaj. Straciliśmy już mnóstwo czasu… - Tak, wiem. - Nie zabijaj go, jeśli nie musisz. To ćwok i mądrala, ale jako agent, może się jeszcze przydać. - Tak jest. - Rusz się już, a potem wracaj do portalu. Czekamy. - Tak jest. - Miło was znów widzieć — Przywitał ją zaślinionym uśmiechem. - Do rzeczy. - Doskonale! — Pobudził się i sięgnął po drewniane pudełeczko znad kominka. - ...