-
Mokre szorty
Data: 10.12.2021, Kategorie: siostry, szwagierka, Zdrada żona, Podglądanie Autor: starski
... Przebyłam długą drogę. Nie korzystałam z toalety od kilku dni. Poziom mojej higieny osobistej jest co najmniej nieprzyzwoity. - Co? - Nazbierajcie drewna. Zagrzejcie wody. – Wskazała wiszącą na ścianie balię. - Kąpiel? - Tak jest — Skinęła, zdejmując rękawice. - U kobiety, prócz długich nóg, kształtnego tyłka i szpiczastych cycków, czyli wszystkich zalet, które posiadacie, cenię sobie wielce jej zapachy i smaki. Dojrzałe, swojskie, naturalne… Mówiące tak wiele o niej samej… Wyzbyć się tego, zmyć i zrujnować, byłoby prawdziwym marnotrastwem. - Marnotrawstwem. - Zgadza się! – Otworzył pudełko, wydobył srebrzystą obręcz. W osłupieniu patrzyła, jak prędko zrzuca burą szatę, by zaraz wsunąć pierścień na pęczniejące ciało. - Widzieliście już, jak działa ten cud? – zagadnął podniecony. Zaprzeczyła skinieniem — Nie jestem może magiem, ale parę rzeczy opanowałem. Tylko spójrzcie! Ubierała się w pośpiechu, ale z roztrzęsienia, szło jej to nieudolnie. Po nogach ciekło, w ustach miała nieprzyjemny smak, a ból i dreszcze nadal targały ciałem. Zebrała miecz, pas i oficerski naramiennik. Kątem oka zerknęła na zdyszanego mężczyznę. Częściowa transformacja jeszcze nie ustąpiła. Na wspomnienie, że miała w sobie to coś, ponownie stwardniały jej sutki. Poprawiła tunikę i zacisnęła paski naramiennika. Nie chciała, żeby ktokolwiek widział ją w takim stanie. - Muszę wam podziękować. – westchnął. – To było zadziwiające przeżycie. - Nie miałam zamiaru ...
... dostarczać wam przeżyć. – rzuciła z kamienną twarzą. – Jestem oficerem Floty Gwiazd. Wykonuję rozkazy. - Tak też myślałem, a tu jednak… - Co jednak? - Nie spodziewałem się, że i was tak to weźmie. - Co takiego?! - Mówi się, że te, którym podoba się mieć go w dupie, to zepsute nierządnice, którym wrażeń już mało, a tu… Pani oficer… Floty Gwiazd… - Że co?! - I mnie to rajcuje. Skłamałbym… - Rajcuje?! Drogi panie, zapewniam, że nie odczułam najmniejszej przyjemności z tego… Obcowania, prócz może tej pochodzącej ze świadomości, rzetelnie wykonanego zadania. - U nas też mawiają, że w miłości kłamać wolno. – stęknął rozmarzony. - Drogi panie… - Dupsko drżało wam jak klępie w rui. Takoż się prężyło i tak...ssało… A gdy parłaś… - Zapewniam, że odnieśliście mylne wrażenia… - W takim razie należy raz jeszcze. Co by się okazało. - Szanowny panie! – Uniosła palec — Pragnę poinformować — Zawiesiła głos, jakby czekając czy jej przerwie — Moja misja uległa opóźnieniu z powodu przedłużających się poszukiwań waszej sadyby — wycedziła – Bo pozostawiliście błędne zapisy na sztabowej mapie. Mą ostatnią myślą jest mitrężyć dla waszej ciekawości. Służba nie drużba. - Gdy ją wykonacie w takim razie. Tę misję. Jej dłoń, niby przypadkiem, opadła na rękojeść miecza. Wzięła głęboki oddech i docisnęła broń w pochwie. - Zapewniam uroczyście, że jeśli z jakiegokolwiek powodu, choćby przez pomyłkę, znów zawitam w te przepiękne strony, powiedzmy przez najbliższe sto ...