Zielona Laguna
Data: 20.12.2021,
Kategorie:
Nastolatki
Brutalny sex
BDSM
Autor: MarekDopra
... coraz bardziej i coraz szybciej. W końcu poczuł, jakby niemal miał w niej pęknąć. Delektował się tą przyjemnością płynącą z tkwiącego w dziewczynie penisa i nagle pośród jej jęków to nieznośne ciśnienie gdzieś eksplodowało przynosząc niesamowitą ulgę. Jakby jakieś złe jady, zatruwające umysł wyszły z niego. Wysunął się i położył na plecach. Na szczęście Laura, mimo tego co jej zrobił, cały czas oddychała, co uspokoiło go trochę i mógł zapaść w sen.
Gdy się obudził, Laury nie było obok niego. Przeraził się, czy coś jej się nie stało, ale uspokoił się widząc jak siedzi nad oceanem gapiąc się w niego i rzuca kamienie do wody.
Przypomniał sobie wszystko co zaszło i poczuł się okropnie. Te wszystkie straszne rzeczy, które jej robił. To jak ona pod nim jęczała, na pewno z cierpienia, a on podły nie potrafił przestać, tylko robił te okropne rzeczy.
Złapało go wielkie poczucie winy. Wiedział, że już raz sobie postanowił, że nie będzie jej tak robić, a wyszło jeszcze gorzej. Teraz obiecał sobie uderzając czołem o kolano, że już nigdy, przenigdy, choćby go skręcało. Przez następne dni nie gnębił Laury w żaden sposób. Sam, bez poganiania, chodził polować na ryby, po kokosy i inne owoce. Nawet sam wodę przynosił.
Gdy patrzył na Laurę czuł, że złe jady znowu się tam w nim na dole gromadzą. Na dodatek dziewczyna ubierała się chyba bardziej nonszalancko od tamtego czasu, gdy zrobił jej tę straszną rzecz. Zawsze jakieś guziki miała poodpinane, szorty krótsze niż zwykle. Ale ...
... Tomek twardo stał w swym postanowieniu, a wyrzuty sumienia ciągle były silniejsze od złych jadów.
Starał się na wszystkie sposoby rekompensować Laurze to, jak ją skrzywdził. Choć czasem go nadepnęła albo szturchnęła mocno w przejściu, to nie strofował jej. Gdy któregoś dnia udało im się znowu złapać ptaka, odkroił jej o wiele większy kawałek niż sobie. Patrzył z zainteresowaniem jak Laura je ze smakiem i cieszył się jej radością. To było takie dziwne... czerpać radość z czyjegoś zadowolenia. I wtedy znowu złe jady zaczęły dawać się we znaki. Wiedział, że dobrze działa na nie kąpiel w strumieniu. Wstał więc i poszedł tam, zanim będzie za późno.
Gdy wrócił zobaczył coś strasznego. Laura bezczelnie patrząc mu w oczy, siedziała sobie pod drzewem i wcinała porcje ptaka odłożoną na później. Na dodatek wiedział, że wcale nie była aż tak głodna. Butnie patrząc na Tomka, z nonszalancją i ani trochę się z tym nie kryjąc obgryzała powoli ostatnią kosteczkę.
- Ufff – powiedziała – myślałam, że nie dam rady, bo już taka napchana jestem. Ale od biedy zjadłam.
Tomkowi szczęka opadła nad tym jak Laura postępuje z ich największym delikatesem odłożonym na następny dzień i to wcale się z tym nie kryjąc. Dodatkowo to jej bezczelne spojrzenie w jego stronę z jawnym dowodem zbrodni w ręku...
Wściekłość, jaką wtedy poczuł sprawiła, że wszelkie hamulce, jakie miał do tej pory puściły. Ukarał ją. Ukarał ją mocno i długo.
Jednak niewiele to Laurę nauczyło. Kolejne dni, tygodnie, miesiące ...