Na górze róże, na dole... na…
Data: 23.12.2021,
Kategorie:
długa fabuła,
genderfluid,
Fantazja
BDSM
wampiryzm,
Autor: Mjishi
... Mocniej zirytowany swoją bezradnością. A ona z rozbawionym syknięciem pokręciła głową.
— Kochanie, przecież oboje wiemy, że lubisz silny dotyk — mówiąc to, przycisnęła dłoń, do jego boku, zjechała na pierś i ścisnęła, a on zachwiał się. Nie z powodu siły, a dreszczu, który wstrząsnął całym jego ciałem. Gwałtownie wstrzymał powietrze. — Naprawdę nie rozumiem, czemu tak bardzo temu zaprzeczasz.
Dała mu jeszcze chwilę na podjęcie decyzji, ale nic nie powiedział.
— No dobrze. Nie, to nie — stwierdziła i pocałowała go szybko, po czym wstała i odeszła. Wysunęła na środek pokoju fotel, stojący wcześniej przy biurku i rozsiadła się wygodnie, przodem do chłopaka. W dłoń wzięła telefon i zaczęła przeglądać przypadkowe strony. Tak naprawdę nie skupiła się zbytnio na tym, co ogląda. W głowie wciąż była tuż przy Nir. Kątem oka, kiedy udawała, że patrzy czy stoi równo i prosto, w rzeczywistości patrzyła, jak zmienia się wyraz twarzy. Celowo co jakiś czas odgarniała sobie włosy, lub wodziła palcami po obojczyku. Nir powiedziało jej kiedyś, że lubi się jej przyglądać, kiedy jest czymś zajęta. Wymieniło wtedy wiele rzeczy, które je podniecają, a z których ona nie zdawała sobie sprawy. Zapamiętała te uwagi. I wykorzystywała je dosyć często, kiedy chciała dzieciaka zmiękczyć. Zupełnie, jakby była w stanie odrobinę go zahipnotyzować.
Dziesięć minut stania na rękach i oglądania jej wpatrzonej w telefon wystarczyło w zupełności, by buńczuczny wyraz zastąpiony został pragnieniem uwagi ...
... i dotyku. Kolejne pięć, jedynie doszlifowało w nim głębię.
Kiedy dała znak, że czas minął, po cwaniaczku prawie nie było śladu. Prawie, bo kiedy mógł stanąć normalnie, odpływająca z głowy krew zakręciła nim nieco i znów sprowokowała do wygłupów. Jordan jednak zareagowała szybko i kazała mu zając się ściąganiem bokserek. Sama zaś założyła sztuczne przyrodzenie, podobne do jego, ale krwisto czerwone i z podtrzymującym je pasem, który bardziej przypominał pas do pończoch, niż część uprzęży. Widok jej w takim stroju skutecznie zamknął Nir usta. Teraz myślało najpewniej tylko o tym, by go przeleciała. Więc mimo, że jej polecenia wcale mu się nie podobały i mimo, że nigdy tak otwarcie nie wystawiał się jej na rżnięcie, to grzecznie klęknął na kolanach na łóżku i wypiął tyłek.
Nie dręczyła go więcej. Zbliżyła się i bez słowa nawilżyła odbyt. Chwyciła go za biodra i powoli nadziała na dildo. Syknął cicho, ale nie zamierzał protestować. Głośno łapał powietrze, kiedy wychodziła z niego całkiem i wchodziła ponownie. Widziała, jak zaciska pięści na pościeli.
Kiedy zaczęła go mocniej posuwać, chwyciła też za jego prącie. Po części dlatego, że bała się, by nie wypadło, a po części dlatego, że chciała, by poczuł to też w inny sposób.
Wsunęła drugą rękę pod pierś i podniosła go. Trzymała za szyję, gdy przywarł do niej plecami. Jednym ruchem liznęła małżowinę uszną.
— Popatrz w dół, chłopcze — szepnęła, rytmicznie poruszając dłonią wzdłuż członka. Nie była pewna, czy wzdycha z ...