1. Moje początki (IV)


    Data: 07.01.2022, Kategorie: Incest lody, niewinność, młodzież, Autor: Takitam

    ... ale dziękuję. Mam nadzieję, że się uda i wszystko pójdzie gładko. Tylko pamiętaj, żebyś to zrobił jak najbardziej naturalnie!
    
    - No jasne!
    
    - No to do dzieła. Pakujemy się i idziemy najpierw po Asię. Później razem pójdziemy do Moniki, bo ona mieszka najbliżej basenu.
    
    - Ok.
    
    Spakowaliśmy ręczniki, stroje kąpielowe i poszliśmy. Po drodze jeszcze szlifowaliśmy nasz plan.
    
    - Najlepiej jakbyś rozbierając się, zachował jakieś pozory.
    
    - Co na przykład?
    
    - Zrób tak, abyś im tylko mignął swoją pałką, a oglądać mają twój goły tyłek.
    
    - Myślisz, że tak będzie lepiej?
    
    - Tak mi się wydaje. Wiesz, coś tam zobaczą, ale nie będą miały czasu, aby się dokładnie przyjrzeć.
    
    Sama myśl o takim ekshibicjonizmie, spowodowała u mnie niezłe podniecenie. Trochę głupio się z tym czułem - iść ulicą, pełną ludzi, z prawie sztywnym kutasem. Odruchowo spojrzałem w dół, czy jest to mocno widoczne i Aga to zauważyła.
    
    - Stanął ci? – spytała cicho
    
    - No
    
    Spojrzała mało dyskretnie na właściwe miejsce. Poczułem się jeszcze gorzej.
    
    - Przestań się gapić! – syknąłem do niej
    
    - Spoko. Nic specjalnie nie widać. Nie masz się czym przejmować.
    
    - Dobra, ale nie gap się na mój rozporek.
    
    - Dobra, dobra, – uśmiechnęła się – czyli wiemy co i jak, tak?
    
    - Tak. Myślisz, że będą w domu? – postanowiłem nieco zmienić temat, aby dać sobie czas na ochłonięcie.
    
    - Nie mam pojęcia. Nie planowały żadnych wyjazdów, więc o ile nie poszły gdzieś na miasto, to powinny być. Najwyżej po prostu ...
    ... pójdziemy na basen i też będzie fajnie.
    
    Chwilę później spotkaliśmy Asię. Akurat wracała ze sklepu. Faktycznie, Agnieszka miała rację, że gdybym ją zobaczył na ulicy, to na pewno zwróciłbym na nią uwagę. Miała blond, długie włosy i wzrost niewiele mniejszy niż ja. Nie była gruba, ale niektórzy mogliby powiedzieć, że jest „przy kości”. Zdecydowanie nie była małą osobą i wyglądała na znacznie starszą, niż ja, czy Agnieszka. No i ten biust! Pod koszulką piętrzyły się dwie, sporej wielkości kule. Przez głowę przeleciały mi od razy marzenia o ich wzięciu w dłonie i wymacaniu.
    
    - Aga!
    
    - Cześć Aśka!
    
    Uściskały się tak, jakby nie widziały się co najmniej rok. Stałem z boku i czekałem, aż skończą się witać.
    
    - Marek! Jak ja cię dawno nie widziałam! Cześć! Fajnie, że jesteś. Idziecie może do mnie?
    
    - Po ciebie. Idziemy na basen. Idziesz z nami?
    
    - Jasne! Chodźcie ze mną na górę. Zostawię tylko zakupy i wezmę rzeczy. A później po Monikę.
    
    - Dokładnie.
    
    - Asiu, daj torbę, pomogę ci – powiedziałem
    
    - Dziękuję ci. – podała mi zakupy – To miło z twojej strony.
    
    Zapewne odruchowo, ale obcięła mnie z góry na dół tak, że chyba się lekko zarumieniłem.
    
    - Super, że już jesteś! W końcu jesteście! Kiedy przyjechaliście?
    
    - Wczoraj. Późnym wieczorem.
    
    Puściłem dziewczyny przed siebie, a sam, z zakupami szedłem za nimi. Pytlowały, jakby miały miesiące do nadrobienia. Miałem teraz okazję dokładniejszego przyjrzenia się Asi. Zdecydowanie nie była gruba, tylko po prostu dość ...
«12...678...14»