ONE czesc 4
Data: 08.01.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... przyjaciółkę. Spóźniła się trochę, ale jej czarujący uśmiech zredukował do zera czas oczekiwania. Nie siedli w kawiarni. Była bardzo ładna pogoda, ociepliło się nagle, poszli więc na spacer. W parku objął ją w pasie i przycisnął do swego boku.- Jak się czujesz? Bo jest mała afera.- Jaka afera? A czuję się całkiem normalnie.- Okazało się, że ktoś dosypywał do drinków jakieś świństwo, musiałaś też to wypić.- Na szczęście nie wypiłam całego drinka. No i uratowałeś mnie. Obrócił ją do siebie, zaczął całować po szyi, policzkach, w końcu ich usta złączyły się w zwariowanym tańcu języków. Jan odsunął się trochę.- Co jest? - spytała zdziwiona dziewczyna- Nic, wydawało mi się... Nie, wszystko ok. Mam propozycję.- Jaką?- Idziemy do mnie. Kolega pojechał na kilka dni do domu, mam całą kwaterę dla siebie. No i chciałbym sobie przypomnieć, jak wyglądasz!- Przecież patrzysz na mnie.- Ale widzę tylko ciuchy, nie ciebie. Po kilku minutach całowali się w przedpokoju jego mieszkania. Zrzucali w pośpiechu odzież, rozbierali się nawzajem. Justyna była… trochę inna, jakby lekko zawstydzona, czegoś niepewna... Nie miał prysznica, więc wskoczyli do wanny. Patrzył na dziewczynę i zauważył kolejną małą zmianę. Małą, ale bardzo zaskakującą, bo nie było to częstym zjawiskiem w tamtych czasach; w zasadzie nie widział jeszcze czegoś takiego. - Ogoliłaś się! A mi się podobała ta grzywka nad cipką! - Zgoliłam, żeby ciągle nie przystrzygać. Gdzieś wyczytałam, że na Zachodzie robi tak większość kobiet, no i ...
... sama spróbowałam. Kochali się długo w noc... Jan leżał na plecach, Justyna usnęła na jego piersiach, zarzucając nogę na biodra chłopaka. Obejmował ją czule, ale coś go intrygowało. Choćby ten pieprzyk na pupie, wcześnie go nie zauważył... No i dzisiaj inaczej reagowała na pieszczoty, z początku jakby z obawą i dystansem. Coś tu nie pasowało... Musiał wyjechać na kilka dni „w delegację” - fabryka miała swój oddział w innym mieście, przełożeni uznali, że dobrze będzie, jeśli zapozna się z tamtejszymi warunkami. Choć czas w hotelu nie dłużył się niemiłosiernie, to jednak chciał już być ze swoją Justysią. Na szczęście miał dużo pracy, więc czas w podległym zakładzie jakoś zleciał. Wolne chwile po pracy też upływały błyskawicznie, bo już pierwszego dnia „dogadał się” z pewną uroczą, samotną mężatką, której mąż pracował na Zachodzie, a która miała ogromne potrzeby łóżkowe. Przez kilka wieczorów zadowalał namiętną kobietę; nawet spędził u niej dwie noce, w końcu wrócił do macierzystego zakładu. Spotkali się z Justyną jak zwykle w tej samej knajpce. Dziewczyna patrząc chłopakowi w oczy zaproponowała rezygnację z kawy i ciastka; miała wielką ochotę na seks. Jakoś nie protestował, szybko przeszli do mieszkania - kwatery, zamknęli się w jego pokoju. Kolega Krzysztof tylko patrzył zazdrosnym wzrokiem, taksując figurę dziewczyny, kiedy przechodzili do łazienki i z powrotem do pokoju. Jan niemal rzucił się na Justynę, popchnął ją na łóżko, rozchylił nogi i przywarł ustami do cipki. Poczuł ...