Barbara (III)
Data: 10.01.2022,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
cuckold,
Zdrada
Autor: Diabełwgłowie
... zapach, absurdalność sytuacji spowodowały, że poczuła wilgoć w kroczu.
- O tutaj Pani Barbaro – Adam cały czas stał pochylony nad nią.
- Głupstwo panie Adamie, to literówka. Poprawimy i zaparafujemy – odpowiedziała szybko.
Dyrektor szczerzył się tylko w szerokim uśmiechu, patrząc jak coraz więcej dokumentów okraszonych kompletem podpisów ląduje w teczkach. Tak jak lubił – pełen profesjonalizm.
- Panowie, dziękuję za spotkanie. Mam nadzieję, że to początek owocnej współpracy. Muszę się już oddalić, ale oddaję panów w ręce najlepszego fachowca w banku. Jest dziś tylko do panów dyspozycji i na pewno będzie bardzo pomocna przy omawianiu szczegółów współpracy.
Za dyrektorem jeszcze nie zamknęły się dobrze drzwi, kiedy poczuła na szyi pożądliwe usta Adama.
- Adam co robisz? Ktoś może wejść, proszę… - w tym momencie zamknął jej usta pocałunkiem. Gwałtownym, namiętnym i nie znającym oporu. Czuła jego dłonie na wpychające się pod spódnicę.
Robert przestał drażnić jej nogę. Wstał i podszedł do drzwi. Przekręcił zamek.
- Panowie, co wy wyprawiacie? - dyszała Basia, powoli tracąc panowanie nad sobą.
Nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Adam odwrócił ją bez zbędnych ceregieli i zadarł spódniczkę do góry. Jego oczom ukazał się apetyczny tyłeczek. Nawet nie zadawał sobie trudu ściąganiem fig. Odsunął je szybkim ruchem dłoni na bok i złapał swojego uwolnionego w międzyczasie kutasa, który prężył się już okazale. Splunął na niego i przesunął pomiędzy jej gorącymi, ...
... wilgotnymi wargami. Gdy poczuł, że znajduje się we właściwym miejscu, zatkał Basi usta dłonią i pchnął potężnie.
Jęknęła przeciągle. Zabolało. To był bardziej gwałt niż seks dwojga kochanków. Adam nie przejmował się tym za bardzo. Wykonywał zdecydowane pchnięcia, a pal znikający raz po raz w jej gorącym wnętrzu robił się coraz bardziej śliski i wilgotny. Basia zaczynała odczuwać przyjemność. Popatrzyła na Roberta. Z rozporka sterczała mu już okazała dzida. Zastawiał się chyba co robić. Adam zapamiętale posuwał ją od tyłu sapiąc i ciągnąc za włosy. Traktował ją jak tanią kurwę, ale Basi coraz bardziej to odpowiadało. Wystroiła się dla nich jak królewna. Wybierała ciuchy całe popołudnie, a oni po prostu biorą ją jak sukę i to w miejscu niemal publicznym. Bez gry wstępnej, tak po prostu, jak tanią dziwkę. Czuła klaśnięcia jąder Adama o swoje krocze. Rozkosz narastała. Robert podszedł z przodu usiadł na krześle i zamachał swoim żylastym prąciem przed jej ustami. Basia zaczęła ssać łapczywie.
Krzysztof! - nagle naszła ją myśl. Chciałby wiedzieć. Chciałby widzieć. Rozkosz przybierała na sile.
- Robert weź moją komórkę z biurka i zrób mi zdjęcie, proszę? – wysapała pomiędzy miażdżącymi jej pośladki pchnięciami Adama.
- Zdjęcie? Po cholerę, do albumu rodzinnego? – odpowiedział Robert, niezadowolony, że jej usta zostawiły członka bez pieszczot.
- Dla męża – Basia wyłożyła karty na stół.
Panowie spojrzeli na siebie z niedowierzaniem. Rytmiczne pchnięcia Adama ustały.
- ...