Barbara (III)
Data: 10.01.2022,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
cuckold,
Zdrada
Autor: Diabełwgłowie
... dodał jeszcze.
- Jak myślisz Adam? - spojrzał pytająco na kolegę.
- Zdecydowanie Robert, zdecydowanie – padła konkretna odpowiedź.
- Widzisz Basiu, sytuacja jest taka, że chętnie kontynuowalibyśmy tą zabawę, może nawet w bardziej wyuzdany sposób, ale nasza misja tutaj w zasadzie jest wypełniona. Oddział już w pełni funkcjonuje, a my musimy przenieść się do Gdańska, gdzie otwieramy kolejną placówkę. Tam będziemy urzędować przez kolejne kilka miesięcy. Jesteśmy tu jeszcze dwa tygodnie. Chętnie się spotkamy zawsze, kiedy będziesz miała ochotę. Możesz też zabrać Jagodę. – Basia zauważyła błysk w oku Roberta.
- I męża, gdyby chciał popatrzeć na żywo. Pora na nas – dodał od niechcenia Adam.
Panowie tylko skinęli głowami na pożegnanie i drzwi gabinetu zamknęły się z cichym trzaskiem.
Basia kompletnie nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Jej krocze pulsowało podnieceniem i wilgocią. Z góry zaś, spływały na nią pokłady wyrzutów sumienia.
Rozległ się dźwięk telefonu. Krzysztof!!! – spojrzała na wyświetlacz ze strachem w oczach. Co ona ma mu powiedzieć? Właśnie dała się zerżnąć dwóm rasowym samcom, a ewidencja poszła w świat. Za późno na żale – pomyślała. W końcu to on mnie namawiał – przełamując resztki oporu odebrała telefon.
- Nic nie mów. Porozmawiamy w domu. Możesz teraz przyjechać? Ja się zwolnię, bo i tak nie jestem w stanie wysiedzieć – szybko wyrzuciła z siebie do słuchawki.
Chwila ciszy.
- Ok. Będę za 20-30 minut – odpowiedział ...
... Krzysztof.
Basia podniosła słuchawkę telefonu na biurku. Wybrała wewnętrzny.
- Panie dyrektorze, nie czuję się najlepiej, czy mogłabym się zwolnić szybciej? Jakoś wyczerpało mnie to spotkanie. Za dużo nerwów.
- Zadowoleni? Oczywiście, że byli zadowoleni. Tak, podpisali wszystko. Sprawa załatwiona – odpowiadała na pytania przełożonego.
Spróbowaliby być niezadowoleni – pomyślała czując mrowienie między nogami.
Dyrektor, najwyraźniej usatysfakcjonowany tym, co usłyszał nie oponował specjalnie. Basia szybko zgarnęła torebkę z biurka i wyszła z pokoju. Starała się przemknąć jak najszybciej, a i tak miała wrażenie, że wszyscy na nią patrzą, że wszyscy wiedzą.
Na złodzieju czapka gore – przeszło jej przez myśl, a nieznośny, czerwony rumieniec znowu zagościł na jej policzkach. Byle szybko do samochodu. Czuła jak wilgoć w jej majtkach przesiąka powoli i zaczyna spływać po wewnętrznej stronie uda. Szybciej! – poganiała się w myślach.
Z dużą ulgą zamknęła za sobą drzwi auta. Ruszyła z piskiem opon. Gdy dojechała do domu, na podjeździe stał już samochód Krzysztofa. Chwile zawahała się, po czym wysiadła i podeszła do drzwi wejściowych. Nie zdążyła nacisnąć klamki. Drzwi otworzyły się. Dostrzegła w półmroku holu błyszczące oczy męża. Przekroczyła próg.
Krzysztof czekał na Basię już od dobrych pięciu minut. Trząsł się cały z podniecenia i niepewności. Gdy tylko jego żona znalazła się wewnątrz, pchnął drzwi, zatrzaskując je z impetem i zdecydowanym ruchem przyciągnął ją do siebie. Ich ...