Anons - Dorota.
Data: 11.01.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... zaskoczona, bo Krzysiek pstryknął palcami w sutki.
– Lubię jak się kołyszą, a ty masz fajne cyce. Takie dorodne – wyjaśnił z uśmiechem. Stał z rozpiętym rozporkiem. Sterczący penis kołysał się. Jedną dłonią pocierał łechtaczkę, a drugą szarpał pierś.
Otwierałam i zamykałam usta. Podniecenie było zbyt silne, żebym inaczej zareagowała. Stałam w rozkroku, z opuszczonymi rękoma i czekałam.
– Ściągnij spódniczkę! – polecił. – Przez głowę. No, ruszaj się! – ponaglił mnie.
Obezwładniona podnieceniem i alkoholem nieporadnie rozpięłam i ściągałam spódniczkę. On nie wyjął dłoni z mojego krocza. Kiedy spódniczka pokonała głowę, szarpnął ją i wylądowała na bluzce. Sprawnie odwrócił mnie i oparł o jakiś stół. Chwilę później wszedł we mnie.
– Nawet nie zapytał, czy zabezpieczam się... – pomyślałam rozczarowana i zanurzyłam się w rozkosz. Nie wiem, czy alkohol aż tak rozluźnił mnie, czy dałam upust swoim potrzebom tłumionym od tygodni przez intensywną pracę? Niewiele słyszałam. Coś mówił, rżnął mnie rytmicznie, a ja cieszyłam się przeżywanymi doznaniami. Wsuwał mi palce do ust. Całowałam je, lizałam. Wypełniał mnie twardym penisem. Próbowałam go dotykać, ale on szarpał mną. ...
... Chwilami miałam trudności z utrzymaniem równowagi. Trzymał, ściskał, macał piersi, szarpał łechtaczkę. Pojękiwałam z rozkoszy. Lekki ból dodawał smaczku seksowi. Aż stukałam szpilką w podłogę.
– Dalej suko! Ściskaj kutasa! – solidnie klepał mnie po pupie.
Starałam się spełnić jego polecenie. Obraźliwe określenia dodatkowo podniecały mnie. Chciałam, żeby ta zabawa trwała jak najdłużej. Wreszcie zdołałam dotknąć penisa. Pocierałam go dość mocno. Był zadowolony.
– No, dbasz o mnie! – pochwalił mnie. – A teraz pocieraj kutasa i łechtaczkę! Rób sobie dobrze! – polecił mi i znowu klepnął w pośladek.
Chętnie spełniłam jego polecenie. Na efekt nie musieliśmy długo czekać. Poczułam nadpływającą falę rozkoszy i głośno jęknęłam. Dłoń przycisnęłam do penisa i cipki. Drżałam. Od nadal rżnął mnie. Nogi ugięły się pode mną. Nie przestawał walić członkiem. Każde uderzenie wstrząsało mną. Dawał mi rozkosz i bił nim.
– Stój suko! – wystękał podniecony. Gwałtownie wbijał we mnie penisa, jednocześnie jedną ręką ciągnąc za włosy, a drugą szarpiąc pierś.
Naga, z głową odchyloną do tyłu, charcząc, ostatkiem sił złapałam się krawędzi stołu i oparłam łokciami...
@
Dokończenie nastąpi.