Rodzinne tajemnice
Data: 15.01.2022,
Kategorie:
Masturbacja
zakazany owoc,
podglądaczka,
Autor: CichyPisarz
... nieznanej sobie osoby. Tak było jej łatwiej.
16.07.1957
Nie wytrzymałam. Znowu to zrobiłam. Tym razem na stryszku stodoły. Przypomniałam sobie, co ciocia robiła z wujkami i tymi wszystkimi panami i poczułam, że muszę to zrobić. Zdjęłam majteczki i się tam dotykałam, aż poczułam tą przyjemność, co w nocy. Wiem, że to grzech, ale to jest takie miłe.
Od tego momentu, ta mała dziewczynka z przeszłości, niemal codziennie dotykała się w intymnym miejscu. Wnuczka dziwiła się, że nastoletnia Ania miała odwagę to robić. Robienie tego w zaciszu pokoju jeszcze rozumiała, ale ona robiła to w stodole, w szopie, w lesie, a nawet w sadzie za domem lub w łanach pszenicy. Dziwiła się, że w tamtych czasach dzieci były pozostawione same sobie i nikt się nimi nie opiekował. Dzisiaj raczej byłoby to nie do pomyślenia.
Zostały jeszcze dwie strony wpisów z wakacji na wsi. Marzena postanowiła, że musi trochę odpocząć od tych wspomnień. Skończą się wakacyjne notatki i ona zajmie się czymś innym. Wystarczyło jej wrażeń jak na poranek. Nie liczyła, by wydarzyło się coś jeszcze bardziej zaskakującego, niż przeczytała to dzisiejszego dnia. Leniwie śledziła tekst i nagle nastąpił krach.
20.07.1957
Nie wiem, co zrobić? To...mnie przeraża. Podglądałam dzisiaj ciocię w stodole z listonoszem. Tylko zerkałam przez szparę w ścianie, ale tak mi się chciało dotykać siebie, że pobiegłam to zrobić do pokoju. Ciocia musiała mnie widzieć lub usłyszeć jak wbiegam do domu, bo po chwili otworzyła ...
... drzwi pokoju i nakryła mnie na dotykaniu swojej pipki. Byłam przerażona i bardzo się wstydziłam. Bałam się, bo rodzice by mnie zabili za takie coś. Myślałam, że ciocia mnie zbije za to, ale tak się nie stało. Spytała tylko jak często to robię i powiedziała, że muszę bardzo uważać, by nikt o tym nie wiedział. Powiedziała, że czasem też tak robi. Obiecałam jej, że nikomu nie powiem. Wyszła i nie dostałam żadnej kary. Ciocia jest bardzo fajna. Nikomu nie powiem, co robi, kiedy nie ma wujka.
21.07.1957
Dzisiaj ciocia rozmawiała ze mną o tym, co się wczoraj wydarzyło. Bałam się, że zmieni zdanie i komuś powie, ale ona zachowała tajemnicę. Jest fajna. Przestrzegła mnie bym nikomu o tym nie mówiła, nawet przyjaciółkom, bo mogę mieć problemy. Posłucham jej. Przestrzegła mnie też, bym nie wkładała tam, zbyt głęboko, żadnych przedmiotów bo mogę sobie coś uszkodzić, co jest ważne dla mężczyzn. Uspokoiła mnie, że po ślubie będę mogła już o tym nie myśleć. Długo rozmawiałyśmy i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Sama ciocia zaproponowała, bym pytała o co tylko chcę. Już wiem, że na siusiaka tak naprawdę mówi się penis lub członek, a ten wylatujący z niego płyn to nasienie. Ostrzegła mnie, bym nigdy nie pozwalała chłopakom tryskać tym płynem do środka, bo z tego powstają dzieci, a ja mam na to czas. Pytałam dlaczego robi to z różnymi panami, a ona odpowiedziała, że ma takie potrzeby i musi. Nie pytałam o nic więcej. Ciocia poprosiła mnie, bym nic nie mówiła o tym, co widziałam. ...