Rodzinne tajemnice
Data: 15.01.2022,
Kategorie:
Masturbacja
zakazany owoc,
podglądaczka,
Autor: CichyPisarz
... fajna. Żałuję, że za kilka dni wracam do domu.
30.07.1958
Dzisiaj wujek popił z sąsiadem. Ja bawiłam się na strychu i z okienka widziałam, jak syn sąsiada, Romek, robi to z ciocią w sadzie, za szopą. Oni mnie nie widzieli. Ciocia klękała na trawie, a on też klęczał i poruszał się za nią. Trzymał ją za pupę. Widziałam, że ciocia się denerwuje, bo z drugiej strony szopy, na ławce siedział wujek z ojcem Romka. Widziałam zadowoloną minę chłopaka i cioci. Po tym dosiedli się do wujka i sąsiada.
31.07.1958
Dzisiaj przyjadą rodzice i zabiorą mnie do domu. Wczoraj w nocy wujek nie był w stanie robić tego z ciocią, bo mocno popił. Słyszałam, jak ciocia złości się na niego, że jest miękki i do niczego. Po chwili wujek zasnął, a ciocia przyszła do mnie. Dotykałyśmy się. Ciocia chwaliła mnie za to, jak to robię i wiele razy mówiła mi, że jej się to podoba. Dzisiaj widziałam cipkę cioci, bo ta usiadła blisko mnie. Nie wiem czemu, ale spytałam, czy mogę ją tam dotknąć, a ona się zgodziła. To było takie wyjątkowe. Ciocia wzdychała głośniej niż zwykle i po chwili sama zaczęła pocierać moją pipkę swoją dłonią. Teraz wiem, że to było złe, ale wtedy było tak miło. Bałam się, że obudzimy wujka, bo ciocia głośno mruczała, a nawet krzyknęła kiedy poczuła szczęście. Ja też nigdy nie czułam się tak fajnie jak wczorajszej nocy. To było wspaniałe. Ciocia jest świetna, chociaż dzisiaj się tego trochę wstydzę. Wujek się nie obudził.
Marzena odłożyła zeszyt na bok. Obrazy pieszczących się ...
... wzajemnie dziewczyny i kobiety przewijały się w jej wyobraźni i zdawały się być realne. Między jej udami aż ciekło, przynajmniej miała takie wrażenie. Musiała to sprawdzić. Wyciągnęła dłoń, a na palcach odznaczały się nitki przeźroczystego śluzu. Srom stał się jakby wrażliwszy, a jej śmiałość większa. Postanowiła, że tylko się tam podrapie, bo swędzenie bardzo jej doskwierało. Po minucie siedziała półnaga na krześle i rytmicznie pocierała swoją szparkę. Cisza panująca w mieszkaniu zwiększała teraz jej podniecenie, bo każdy jej cichy dźwięk odbity od ścian pokoju, wracał do jej uszu jakby głośniejszy. Nieodległy uliczny gwar przeciskał się przez otwarte okno, a ona go nie słyszała. Patrzyła na swoje krocze, w którym buszowały jej paluszki. Była teraz w innym wymiarze. Straciła poczucie rzeczywistości. Jej spódniczka i majteczki leżały na podłodze, a on w szerokim rozkroku siedziała na krześle i się masturbowała w najlepsze. Włożyła w siebie paluszka i poruszając nim rytmicznie, nagle wyobraziła sobie, że to członek wspominanego w zapiskach Romka, wjeżdża w nią jak w Gienię. Poczuła nagły przypływ podniecenia. To było wspaniałe. Po chwili prężyła się i dyszała z rozkoszy. Jeszcze dłuższą chwile siedziała na siedzisku, a jej paluszki delikatnie rozkładały mokrusieńkie wargi sromowe i czasem błądziły we włosach łonowych. To była kolejna wyjątkowa chwila w jej życiu. Poczuła się lekko i rześko, a świat jakby zwolnił.
Marzena kończyła w tym roku studia. Była jedną z najlepszych ...