Rodzinne tajemnice
Data: 15.01.2022,
Kategorie:
Masturbacja
zakazany owoc,
podglądaczka,
Autor: CichyPisarz
... Próbowała nawet zgadywać i stało się to nawet ciekawą zabawą. Takie nieprzyzwoite zachcianki napadały ją czasem znienacka. Nie była wstanie wskazać przyczyny i tak było też tym razem. Siedziała na twardym plastikowym tramwajowym siedzisku, spoglądała na znaną jej panoramę przemieszczającą się za szybą i poczuła podniecenie. Po chwili wyszukiwała pasażerki, które pasowałyby do profilu masturbującej się kobiety.
Siedziała w pokoju w fotelu i czytała. Już ponad kwadrans śledziła drukowane akapity, ale nie była w stanie wczytać się w nie na tyle, by zatopić się w akcji. Świadomość nieuchronnego nie pozwalała jej na to, ale nadal sama celowo stawała sobie na przeszkodzie. Po kilku kolejnych minutach zrezygnowała i pozbyła się całej dolnej części ubioru. Podziwiała swoje zgrabne uda i przystrzyżone włoski łonowe, po których wielokrotnie przejechała delikatnymi opuszkami palców. Długo rozmasowywała gładką skórę ud, a jej dłonie docierały już do okolicy pachwin. Fałdki sromu przesuwały się pod naporem skóry, a cipka zaczęła reagować intensywnym mrowieniem w jej wnętrzu. Szerzej rozchyliła uda i najpierw jeden paluszek, chwilę po nim drugi, a finalnie cała dłoń zaczęły pocierać szczelinkę, a ona zamknęła oczy i wyobrażała sobie, że to jeden z sąsiadów z bloku dobiera się do niej wbrew jej woli. Przyszedł tylko pożyczyć jakiś drobiazg. Nawet nie było ważne jaki. Wepchnął ją do jej mieszkania i zaczął ją naciskać na seks, argumentując, że pomoże jej w samotnym życiu. Kiedy w jej ...
... fantazji była poddawana już jego męskim ruchom, spojrzała między swoje uda i podziwiała jak dwa palce imitują penetrującego członka. Wciskała je rytmicznie, co chwilkę pocierając okolicę swojego unerwionego guziczka. Już zaczęła spinać mięśnie całego ciała, już cicho mruczała i regularnie wzdychała, aż wreszcie fala erotycznej rozkoszy obezwładniła ją na chwilę i przeniosła się do świata satysfakcji.
Teraz w końcu mogę poczytać - zaśmiała się do siebie. I tak było. Czytała książkę głodnymi jej dalszego ciągu oczami. Jej umysł uwolnił się od napadających ją wcześniej myśli o pieszczotach. Jakby nic napiła się łyka zimnej już kawy, i kolejnego, aż napotkała drobinki fusów. Było już ciemno, kiedy wstała i leniwie poczłapała do łazienki, a później do sypialni. Dzisiaj miała ochotę na zasypianie przy muzyce. Włączyła lubianą płytę i po wysłuchaniu kilku pierwszych tracków zasnęła. Po ponad półgodzinnym graniu dla śpiącej już dziewczyny, magnetofon przeszedł w stan czuwania.
Praca w bibliotece była przyjemna. Marzena już dobrze poznała jej blaski i cienie. Czuła się spełniona i była przekonana, że jest na odpowiednim miejscu. Minął rok, drugi i trzeci, a ona wciąż czuła energię i zapał do tej pozornie nudnej pracy. Poznała się już dobrze z koleżankami i nawet czasem spotykały się na kawie na mieście. Już dawno doszły do wniosku, że ich dyrektorka jest wścibską plotkarką, pozornie sympatyczną, a miła była tylko wtedy, kiedy chciała coś osiągnąć lub zdobyć jakieś nowiny i ...