Rodzinne tajemnice
Data: 15.01.2022,
Kategorie:
Masturbacja
zakazany owoc,
podglądaczka,
Autor: CichyPisarz
... informacje. Tak ją obgadały, że często nawiązywały do tamtego spotkania, na którym żadna z nich nie pozostawiła na niej suchej nitki. Scementowało to ich relacje i od tamtej pory, w pracy trzymały się razem. Polubiły się. O dziwo, to najmłodsza z nich, Marzena, przewodziła tej małej grupce.
Marzenie nie przeszkadzała fakt zaszufladkowania jej przez rodzinę i znajomych. Tak, była bibliotekarką, ale nie nudną i zakompleksioną, jak uważali inni, a energiczną i pełną szacunku i pasji do książek. Od dziecka kochała książki i teraz ta praca dawała jej ogromną radość z obcowania z nimi. Już przestała przekonywać kogokolwiek do swoich racji. Na spotkaniach rodzinnych słuchała, że się marnuje i nie spełnia w obecnym zawodzie, ale ona tylko uśmiechała się w duchu i współczuła niektórym z nich, którzy wciąż gdzieś za czymś biegli i nie mieli chwili skupić się na tym, co w życiu jest istotne.
Rodzice, szczególnie jej mama, nie mieli pojęcia o zdobytej wiedzy ze spisanych przez babcię Anię zwierzeń. Marzena, już kolejny rok, nie wiedziała, co z tym zrobić. Tata nic pewnie nie wiedział i był w tym wszystkim na uboczu, ale jej mama była teraz dla niej zupełnie inną osobą. Córka patrzyła na nią oczami znającymi jej tajemnice, chociaż ona nie miała o tym choćby cienia świadomości. Za każdym razem, kiedy się z nią spotykała, czuła się dziwnie. Pewnie wątpiłaby w podobne obmowy i oszczerstwa, gdyby powiedział jej o tym ktoś inny, ale babci wierzyła i ufała całkowicie. Już kolejny rok ...
... próbowała to zrozumieć i wciąż zdawało się to niemożliwe. Rozumiała, że każdy może mieć sekrety i nawet powinien, ale to czego się dowiedziała, zaskoczyło ją całkowicie. Za każdym razem w trakcie i po spotkaniach z mamą wpadała w wir rozważań i nawet prowadząc z nią rozmowę, w jej głowie zmagały się różne racje i pytania.
Marzena nie mogła uciec przed trawiącą ją ciekawością i chęcią dowiedzenia się kolejnych sekretów z życia babci. Wciąż zastanawiała się, skąd ta młoda ówcześnie istota miała tyle odwagi do pisania takich rzeczy. Przecież zapisanie swoich myśli wiązało się z ryzykiem odczytania ich przez kogoś i cała tajemnica stawała się wielkim problemem dla piszącej. Tego dnia studentka wstała jeszcze wcześniej, bo po przebudzeniu się, nie mogła już zasnąć, chociaż próbowała. Była dopiero 5:47, a ona przewracała się z boku na bok poszukując snu. Nie udawało jej się to prze kolejne dziesięć minut, więc postanowiła rozpocząć ten dzień wcześniej niż zwykle.
Zapragnęła kawy. Zawsze smak i zapach tego kultowego dla porannych ptaków trunku dodawał jej energii i wprowadzał we wspaniały stan. Kochała smak kawy o poranku. Było w tym coś romantycznego, nostalgicznego i zawsze przyjemnego.
Otworzyła zeszyt i teraz rozpoczęła szukanie tropów ciekawszych wpisów, niż tych o codzienności. One też były czasem odkrywcze, ale nie tak, jak te pikantne. Znów pojawiło się kilka o zabronionych zabawach samej ze sobą, ale pojawiały się już rzadziej i nie stanowiły głównych myśli. Zauważyła ...