Rodzinne tajemnice
Data: 15.01.2022,
Kategorie:
Masturbacja
zakazany owoc,
podglądaczka,
Autor: CichyPisarz
... Właściciel zbioru miał po nie kiedyś wrócić, ale zmarło mu się na obczyźnie i jego żona mogła nimi dysponować według własnej woli. Teraz mogła robić to jej wnuczka.
Już kiedy Marzena zaczynała przeglądać zawartość biblioteczki, wpadła na pomysł wykorzystania trzeciego pokoju. Stało się to jakby naturalną koleją rzeczy. Chciała go zamienić w stylowy pokój czytelniczy z ogromną domową biblioteką. Wymagało to nakładów finansowych, ale o to już nie musiała się martwić. Wydatki pokryje dochód ze sprzedaży tomów, które nie były w kręgu jej zainteresowań i do których nigdy by nie zajrzała. Postanowiła już, że zatrzyma tylko nieliczne. Ucieszyła się, bo miała plan na wykorzystanie urlopu, na zajęcie się tym spontanicznie powstałym projektem. Poczuła energię i chęć do życia. Musiała to jednak odłożyć aż do czasu zebrania choćby części środków na ten cel. Powoli zaczęła jednak robić pobieżne porządki i po trochę, znosiła część szpargałów i mniejszych mebli do wydzielonego pomieszczenia na strychu. Zarzekała się, że tymi meblami też się w końcu zajmie. Niejeden zakład zajmujący się ich renowacją i sprzedażą, chętnie się do niej zgłosi, ale to mogło poczekać.
Przez kilka kolejnych dni żyła pomysłami urządzenia domowej biblioteczki, ale z czasem jej zapał zelżał i kobieta trochę przystopowała z angażowaniem się w to przedsięwzięcie. Nie zrezygnowała z tego, po prostu się z tym tak nie spieszyła. Sprzedała nawet kilka książek na internetowych aukcjach, a parę antykwariatów wyraziło ...
... zainteresowanie, szczególnie, wielotomowymi wydaniami kilku dzieł. Zanim coś ruszyło z aranżacją wnętrza, minęło ponad pół roku. Marzena sama pomalowała pomieszczenie i odrestaurowała kilka stylowych mebli. Zamówiła też nowe wysokie regały, na te pozostawione i na nowe tytuły. Dwa z czterech zamówionych stały puste, ale kobieta wiedziała, że to z biegiem lat się zmieni. Wszystko dopełniały zawieszone obrazy, ryciny i zdjęcia. Czuła się wspaniale urządzając ten klimatyczny pokój, a pierwszą książką w nim czytaną, była "Stara baśń". To była czysta czytelnicza rozkosz, pomimo że akcja jej nie powalała. Wolała inne gatunki literatury, ale ta wyjątkowa książka pasowała do przeprowadzenia długo oczekiwanej inauguracji jej oazy spokoju.
Praca, drobne zakupy, dom i tak w kółko. Przez kolejne miesiące jej nieskomplikowanego życia cieszyła się jego prostotą i przewidywalnością. Nie miała potrzeby zaskakiwania siebie i szukania rozrywek, powszechnych dla innych ludzi. Często myślała o sobie "nudziara", ale po chwili rozmyślań, zawsze dochodziła do jednego wniosku, że jej się takie życie podoba. Codzienna rutyna zapewniała jej bezpieczne życie. Sama wszystko kontrolowała i w jej mniemaniu, na wszystko miała wpływ. Jeśli coś jej nie wychodziło, mogła winić tylko siebie i nie oddziaływało to na nikogo innego.
Wróciła dzisiaj z pracy, zjadła wczoraj przygotowany obiad i jak codziennie teraz zwykła robić, przeniosła się do swojej czytelni. Miała tam niedużą wygodną sofę, na której mogła ...