Rodzinne tajemnice
Data: 15.01.2022,
Kategorie:
Masturbacja
zakazany owoc,
podglądaczka,
Autor: CichyPisarz
... przyzwyczajona i nic sobie z tego nie robiła. Jedyne czego nie była w stanie przełknąć, to ich oceny jej wyboru co do bycia singlem. Kilaka wzmianek, skrytych w starannie dobranych słowach, była jeszcze jakoś w stanie znieść, ale kiedy pojawiały się zbyt często, powodowały w niej złość, której skrywanie nie zawsze jej wychodziło. Po którejś kolejnej zaczepce ze strony mamy znalazła ona ujście.
- Kamila - mama rzuciła imię koleżanki Marzeny ze szkoły średniej - wiesz która? - upewniła się, że myślą o tej samej osobie. - Ta Kamila, z której wszyscy w klasie się śmiali -sprecyzowała - w zeszłym tygodniu wyszła za mąż...
Marzena wiedziała, że to przytyk do jej opieszałości w tym względzie, ale próbowała uniknąć wdania się w dyskusję.
- Super! Pozdrów ją ode mnie - kobieta uśmiechnęła się, ukrywając złość.
Już nawet pomyślała, by powiedzieć rodzicom, że jest lesbijką, by się wreszcie od niej odczepili, ale pewnie by w to nie uwierzyli.
- Też mogłabyś o tym pomyśleć...Chyba już czas, nie uważasz?
- Nie uważam! - odpowiedziała z ukrywaną, ale dającą się wyczuć irytacją.
- Nie chcę naciskać, ale... - próbowała coś powiedzieć, ale córka szybko jej przerwała.
- To nie naciskaj!
Marzena zniosła jeszcze kilka uwag na temat swojego samotnego życia i szczerze miała już tego dość. Tata już dawno opuścił mieszkanie i siedział sobie na balkonie pijąc kawę. Szybko zniknął, by nie brać udziału w ofensywie żony. Kobieta wiedział, że musi zmienić temat rozmowy, bo ...
... inaczej powie za dużo i wszyscy mogą tego żałować. Po kolejnej nieudanej próbie postanowiła zagrać va banque.
- Nie mówiłam ci - mówiła teraz ciszej - ale znalazłam kilka pamiętników babci - czekała na reakcję mamy. Dostrzegła u niej nagły niepokój.
- Czytałaś je? - mama wypowiedziała pytanie za szybko i zbyt głośno, czym zdradziła swoje zdenerwowanie.
- Czytałam, ale...tylko kilka, nie wszystkie - rzuciła jakby to nie było nic ważnego.
- Mogę zobaczyć? Powinnam je chyba przeczytać...jako pierwsza. Była moją mamą - uzasadniła.
- Wiesz, chyba je gdzieś wyniosłam. Jak znajdę, dam ci znać... - Marzena na poczekaniu zmyśliła wymówkę i w duchu cieszyła się, że jej mama nie jest w stanie skrywać nerwów. Wiedziała, że przestanie ją męczyć w sprawie założenia rodziny.
- Kochanie, jak chcesz to...poszukamy razem. Chętnie przeczytam zapiski mamy - próbowała namówić Marzenę, ale ta jakby sobie z tego nic nie robiła.
Gospodyni już o wszystkim wiedziała, nie miała tylko pomysłu na to, co z tą wiedzą zrobić. Tata pewnie nic nie wiedział i trochę było go szkoda, gdyby ta cała delikatna sprawa wyszła na jaw. Musiała wszystko jeszcze przemyśleć, chociaż w głębi serca chciała pozbyć się tego ciężaru i porozmawiać o tym z mamą. Tylko to mogło jej pomóc wyjaśnić całą sprawę.
Niespełna tydzień po odwiedzinach rodziców, Zuzanna dzwoniła do córki pod pozorem kurtuazyjnej rozmowy i na sam koniec, niby pobocznie, spytała o pamiętniki. Marzena zbyła ją brakiem czasu, ale umówiła się ...