1. Rodzinne tajemnice


    Data: 15.01.2022, Kategorie: Masturbacja zakazany owoc, podglądaczka, Autor: CichyPisarz

    ... pisała. Zaintrygowało ją jedno z pudeł, wciśniętych w róg szafy. Trudno było tam dotrzeć, ale jej się udało. Przez kolejne dni nie była w stanie oderwać się od czytania znalezionych tam tekstów. Nie wierzyła, że to pisała jej babcia.
    
    Marzenka wzięła całe pudło i wyniosła je do pokoju dziennego. Postawiła karton na środku dywanu i zaczęła eksplorację. Na samym wierzchu leżała pożółkła koperta z napisem - "Kto znajdzie (mam nadzieję, że Marzenka)". Serce dziewczyny zaczęło szybciej bić, bo sytuacja była iście tajemnicza. Delikatnie otworzyła kopertę, która na szczęście nie była zaklejona. Odczytała datę. List był napisany stosunkowo niedawno, bo jakieś siedem lat temu.
    
    30.12.2008
    
    Szanowny Znalazco,
    
    Mogłam zniszczyć zawartość tego pudła, ale po długich rozważaniach postanowiłam zdać się na los, który wielokrotnie sprawiał, że moje życie było pełne niespodzianek. Najłatwiej jest zniszczyć relikty przeszłości, ale odbudowanie ich, nie przychodzi już łatwo. Mam świadomość, że może to zmienić myślenie o mnie co poniektórych osób, ale mi i tak zależy tylko na zdaniu jednej osoby. Ona mnie zrozumie. Jest to moja wyjątkowa wnuczka, wspaniała dziewczyna. Jeśli Ty to czytasz, proszę, zrób to do końca, zanim cokolwiek złego o mnie pomyślisz. Tak naprawdę zawartość przeznaczona jest dla Ciebie, zresztą jak cały mój majątek. Wszystko zapisałam Tobie.
    
    Nikomu nie zwierzałam się z rzeczy, które znajdują się w tym pudle. Doświadczyłam ich w ciągu długiego życia i większości z ...
    ... nich nie żałuję, chociaż wiele uznaję za okropne. Kierowałam się zasadą, by w życiu być sobą i robić to, co podpowiada mi serce, choć rozumem też się kierowałam...
    
    Marzena uśmiechnęła się, bo odczytała ostatnie słowa, jako napisane z humorem i żartem. Ale taka była jej babcia Ania. Od razu poznała, że to ona, a nie ktoś inny, jest autorką listu. Wnuczka czuła się jak odkrywca skarbu, albo nowych faktów, mających zmienić błędne myślenie o jakimś historycznym, doniosłym wydarzeniu. Czytała dalej.
    
    (...) Pisałam. Dużo pisałam. Nie było to niczym złym, tym bardziej, że musiałam zająć wolny czas. Wszyscy wiedzieli, że jestem sama, bo mój mąż wyjechał za granicę, do USA. Wyjechał, to prawda, ale nie za chlebem, ale dlatego, że go pogoniłam z domu. Nie mogłam dłużej tolerować jego zachowań. Wciąż napadają mnie wyrzuty sumienia, że zrobiłam to za późno. Wciąż za to przepraszam i pokutuję.
    
    Wnuczka spoglądała teraz za okno i zastanawiała się, o co chodziło w historii babci i dziadka. Pewnie ją zdradzał - pomyślała i kontynuowała czytanie.
    
    Cała moja historia jest w tym pudle. To są moje najskrytsze myśli, spostrzeżenia i doświadczenia, którymi nie podzieliłam się nigdy i z nikim. Łatwo jest oceniać innych, ale należy pamiętać, że mogłam wrzucić to wszystko w otchłań niepamięci i to wszystko zniszczyć, spalić.
    
    U kresu życia, postanowiłam oczyścić trochę swoje sumienie, a nie ma na to lepszego sposobu jak wyznać szczerze to, co zaburza spokój duszy.
    
    Nie wszystko, co tu się ...
«12...678...50»