1. Na nowo


    Data: 18.01.2022, Kategorie: Geje Autor: freakow

    ... ja. Byłem w siódmym niebie. Nim go poczułem w sobie w ostatniej sekundzie zastanowiłem się jak to będzie bez gumki, ale on szybko udzielił mi odpowiedzi. Inaczej. Jego kutas był znakomicie nawilżony tak samo jak moja dziura, która witała go codziennie. Teraz tworzyli idealny duet przeistaczający się w jedność. Wszedł gładko. Gdyby nie rozmiar, to nawet bym go nie poczuł. Ale przyjemnie rozgościł się w moim tunelu wypełniając go całkowicie. Nic nie izolowało jego ciepła, więc odczuwałem je dwukrotnie bardzie. To było jak zabawa patykiem w ogniu. A Rafał posuwał mnie coraz intensywnie. Miałem wrażenie, że zaraz spłoniemy. Czułem pulsującą w nim krew i każdą wypustkę na jego sprzęcie, która przyjemnie drażniła moje wnętrze. To wreszcie był on. Nie jakieś cało obce, tylko on w całej swojej okazałości i urodzie. Choć muszę przyznać, że to przyjemne smyranie sprawiło, że zarówno on, jak i ja doszliśmy dwukrotnie szybciej.
    
    Ale strzeliliśmy niemal równocześnie. Miotani ekstazą i orgazmem wydaliśmy z siebie dzikie wrzaski, które kotlina spotęgowała i poniosła echem ku światu. Rafał trysnął we mnie. Czułem jak sperma o temperaturze magmy ...
    ... wypełnia mnie kolejnymi falami w takt ruchów bioder. Jeszcze kilka razy mnie po sunął nim ciśnienie ustąpiło. Ja z kolei poleciałem na ściółkę pod siebie, ale na taką odległość, że zastanawiałem się, gdzie kończy się ten nowo utworzony szlak. Byliśmy wykończeni, ale szczęśliwi.
    
    Wtedy wracam do chłodnego w odbiorze gabinetu lekarskiego. Przede mną nie ma już spełnionej twarzy Rafała, a lekarka o mądrych oczach i profesjonalizmie wpisanym w rysy.
    
    - Czy zabezpieczyłeś się wtedy?
    
    - Nie – napięcie na nowo zaczyna rosnąć. Nim cokolwiek powie, wiem, że moja odpowiedź przyniosła rozwiązanie jej wątpliwością.
    
    - Mam tu twoje wyniki – kładzie przede mną nieoznaczoną kopertę z szarego papieru. Cały sztywnieję, nie jestem w stanie ruszyć ręką. I nie chcę! Błagam los, żeby ta chwila nigdy nie musiała nadejść. Nie wiem, niech nastąpi trzęsienie ziemi, powódź, uderzy w nas meteor. Chcę cofnąć czas. Cokolwiek, bylebym nie musiał otwierać tej koperty!
    
    - Dasz radę? - pyta z troską w głosie pani doktor, a ja w rozpaczy kręcę przecząco głową.
    
    - Muszę ci to powiedzieć, dla dobra twojego i twoich przyszłych partnerów. Wynik jest pozytywny. Przykro mi. 
«12...11121314»