1. Na nowo


    Data: 18.01.2022, Kategorie: Geje Autor: freakow

    ... przeszedł i po całym leczeniu jest tak słaby, że nawet nie jest w stanie wydobyć głosu. Automatycznie zginam się w pasie jak jakiś robot. Moje ucho ląduje tuż nad jego ustami. Czuję jego płytki, ale ciepły oddech. W tej pozycji nie jestem w stanie na niego spojrzeć, co sprawia, że oczy same zawieszają się na jego rodzicach. Z wyrazu ich twarzy nie jestem w stanie nic wyczytać.
    
    - Powiedziałem im – docieraj do mnie ledwo słyszalne słowa Rafała. Ja pierdolę. To pierwsza myśl, która mnie nachodzi. Potem zaczynam czuć jakby podłoga usuwała mi się spod stóp albo lepiej jakby właśnie uderzył we mnie tir i wioząc przez kilkaset kilometrów na swojej masce pędził na spotkanie ze ścianą. Czuję, że zaczyna brakować mi powietrza. A oni cały czas tu są! Jego rodzice patrzą na nas. Oczy nieprzerwanie w nich wpatrzone niemal wypadają mi z orbit. Czuję się jak skazaniec czekający na usłyszenie wyroku mającego paść z ust niewzruszony, bezdusznych sędziów. Kara śmierci. Nie wiem ile czasu minęło, ale jestem pewien, że nazbyt dużo, by takie zamarcie w miejscu uznać za normalne.
    
    - Damy wam chwilę – w końcu odzywa się tata Rafała w trakcie próby pomocy wstania swojej żonie.
    
    Drzwi zamykają się za nimi z hukiem wstrząsającym budynkiem w posadach. A może to tylko moje wyobrażenie? Może to tylko serce wali mi jak oszalałe? Nie jestem w stanie go wyczuć. Może właśnie umarłem?
    
    - Możesz usiąść – gdzieś w oddali słyszę głos Rafała. I wtedy zdaję sobie sprawę, że cały ten czas jestem nad nim ...
    ... pochylony. Delikatnym uniesieniem głowy składa mi na policzku pocałunek. Wargi ma spierzchnięte i wysuszone. Podnosząc się zaglądam mu w oczy. Przepełnia je radość.
    
    - Dlaczego to zrobiłeś? - udaje mi się z siebie wydobyć.
    
    - Bo cię kocham – udaje czy naprawdę myśli, że pytanie dotyczyło tego szczeniackiego całusa? Po chwili jednak dostrzegam próbę zażartowania, a on dokańcza. - Przecież ci obiecałem. I sobie. Zwłaszcza sobie – szybko się poprawia, a mi przypomina się nasza ostania rozmowa. Co ja zrobiłem?
    
    - Nie mogłeś poczekać? Musiałeś ich zażyć taką wiadomością, gdy jeszcze wczoraj drżeli z przerażenia o twoje życie? - wzbiera we mnie złość.
    
    - Nie chcę już udawać. Nie cieszysz się?
    
    - Teraz nie chodzi o mnie, idioto! - nie jestem w stanie się pohamować. Może to ta kroplówka go tak ogłupia? Przy okazji zdaję sobie sprawę, że nawet nie zdołałem poczuć szczęścia na jego widok, radości, że żyje i już nic nie stanie nam na przeszkodzie by być razem. I nadal nie widzę na horyzoncie tych uczuć. Teraz ogarnia mnie troska o samopoczucie jego rodziców i jak będą w stanie poradzić sobie z taką bombą.
    
    - Ale ja cię kocham – Rafał próbuje mi to wykrzyczeć, ale jego zastałe struny głosowe nie są skore do współpracy.
    
    - Ja ciebie też, ale nie tak powinno się to załatwiać – wychodzi oschle, bez uczucia, jakby nieszczerze. Podrywam się i zmierzam do drzwi.
    
    - Co robisz?
    
    - Muszę coś załatwić – odpowiadam wychodząc z sali. Na korytarzu siedzi tylko skulona Anka. - Gdzie ...
«12...8910...14»