Wyuzdana Dominika, cz. 2/2.
Data: 28.01.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... Potem wytłumaczyła, że pilnie potrzebuje jakichś dokumentów, więc przechodząc, sama podeszła do niego.
Po wyjściu kobiety para przez chwilę patrzyła na siebie w milczeniu. Dominika podeszła i siadła na jego biurku z szelmowskim uśmiechem. Wzruszyła ramionami.
– Ależ ty masz refleks! Dziewczyno! – Antek był zdumiony i rozbawiony zachowaniem Dominiki.
– A co! Może w końcu docenisz, jaki masz skarb – uśmiechnęła się łagodnie, mrugnęła porozumiewawczo, a potem dodała krytycznym tonem: – A ty też mógłbyś chociaż koszulę poprawić albo zapiąć rozporek.
Gwałtownie cofnął głowę. Patrzył na nią zaskoczony, siedział z otwartymi ustami. W rewanżu uśmiechała się, przechylając głowę na bok.
– Wiesz, ja to chyba z innej szkoły jestem – wystękał.
– Ech, dzieciaku... – lekceważąco machnęła ręką, zsunęła się z biurka i ucałowała go w czoło.
#
Inne pary w biurowcu też potrafiły okazywać sobie publicznie czułość, ale Gabrysi aktualnie nie interesowały inne pary. Tylko ta jedna. A szczególnie wkurwiające było to, że nie potrafiła namierzyć tej jego niby partnerki, kochanki, dupodajki, puszczalskiej. Była przekonana, że kobieta widzi w nim dość pokaźną stertę banknotów i... i nic więcej. Wiedziała, że czasami spędza z nim noce, ale nikt nie znał jej nazwiska, ani nie wiedział, gdzie mieszka. Spod biura zawsze odjeżdżali jego samochodem.
Kiedyś polowała pod drzwiami jego sekretariatu i natknęła się na Dominikę. Znowu duży dekolt, cycki skakały jej w przezroczystym ...
... staniku pod ażurową bluzką, a spódniczka zasłaniała zdecydowanie za mało. Kobieta zobaczyła Gabrysię w ostatniej chwili i pośpiesznie zaczęła poprawiać włosy. Przywitały się.
– Słuchaj, nie mam za bardzo potarganych włosów? – spytała Dominika przyciszonym głosem.
„Moja firma” bez słowa przecząco pokręciła głową.
– Wiesz, Antoś bywa taki porywczy. Czasami boję się, że zerwie ze mnie majtki. Ale co mam zrobić? Takie z niego ciacho, że... Ach! – na wspomnienie partnera aż zakręciła biodrami, zaciskając dłonie w pięści i przymykając oczy. – Dzięki za pomoc. Pa!
Gabrysia odprowadziła ją takim wzrokiem, że gdyby oczy mogły ziać ogniem, z dziewczyny nie zostałaby nawet garstka popiołu.
– Dwa pierdolone skowronki – warknęła, przypominając sobie scenę, kiedy ona głaskała go po policzku, coś tłumacząc z uśmiechem, a on, rozpromieniony, spoglądał w jej oczy. – W ogóle nie kryją się ze swoim niby szczęściem! – drwiła z nich.
Para rzeczywiście zachowywała się dość ostentacyjnie, ale widywana w biurowcu dość rzadko, równie sporadycznie stanowiła pożywkę dla plotkarek. Było tyle niedyskretnych par w biurowcu...
Ich związkowi smaczku dodawał jeszcze jeden szczegół, który nie umknął uwadze Gabrysi.
#
Już dawno było po ustalonych godzinach pracy, ale Antek wiedział, że w innych firmach też dłużej pracują. Jurek*, z firmy trzy piętra niżej, miał 38 lat i objął chyba najbardziej sfeminizowany dział w ich firmie. U niego opinie o pracowniczkach miały swoją cenę. Upajał się tą ...