Diabelski plan wściekłego informatyka czyli biurowe…
Data: 13.08.2019,
Kategorie:
biuro,
Zdrada
Romantyczne
intryga,
Anal
Autor: Sztywny
... nogami i skubać naskórek wokół paznokci. Drugim darem była intuicja do mężczyzn. Chociaż dzisiaj trochę ją zawiodła, w przypadku Filipa nie miała najmniejszych wątpliwości. To, co inni mogli zinterpretować jako czułość ojca do córki, było tak naprawdę podszyte olbrzymim napięciem seksualnym. Kasia poczuła gęsią skórkę, kiedy ją objął w niby przyjacielskim geście.
To był ten moment. Mogła pozostać przy swoich wyborach, cierpiąc w samotności, ciułając każdy grosz i próbując zagłuszyć rechot matki w głowie. Albo pierwszy raz w życiu posłuchać i skorzystać z jej mądrości.
- A bo… Chodzi o to, że już nie wyrabiam. Chciałam być samodzielna, pomóc matce. Koledzy nie współpracują, a pani prezesowa…
Zasłoniła usta, udając, że pozwoliła sobie na zbyt dużo. Filip zareagował prawidłowo.
- Nie dziwię się, że cierpisz. Przy tej… Przy Grażynie ciężko wytrzymać. Nie powinienem tego mówić, ale mogę ci obiecać, że zrobię wszystko, żeby to babsko więcej cię nie dręczyło.
Pochylił się bardzo blisko, tak że mogła poczuć świeży oddech i mocne perfumy. Może nie był piękny jak Janek, ale miał coś o wiele bardziej atrakcyjnego od kolegi. Całą górę pieniędzy.
- Och, dziękuję, prezesie.
- Mów mi Filip. – Nawet na chwilę się od niej nie odkleił.
- Kasia. – Podała mu dłoń i uśmiechnęła się wdzięcznie. – Czy jest coś, co mogę dla ciebie zrobić? Jakoś pomóc?
Na chwilę mina zrzedła prezesowi. Zmagał się z wielkim problemem, co doskonale rozumiała.
- Obawiam się, że nie. Teraz ...
... działają prawnicy. I detektyw… - Ostatnie dodał pod nosem, ale i tak to usłyszała.
- A gdybyś porozmawiał z naszym informatykiem?
Z trudem przyszło jej wypowiedzieć funkcję „kolegi”, ale robiła to dla większego dobra. Dla swojego dobra.
- Nie rozumiem.
- Albert ma dostęp do kamer w firmie. Może coś się nagrało.
Zamrugała niewinnie, patrząc głęboko w oczy Filipa. Zalśniły.
- Prowadź.
Wparowali do serwerowni bez pukania, zaskakując Alberta, który nerwowo zgasił po chwili monitor. Kasi wydało się, że chłopak może za chwilę dostać zawału, co nie byłoby akurat takie złe.
- Podobno masz dostęp do monitoringu. – Filip okazał wyższość, zachowując przy tym spokój i opanowanie.
- Nie, panie prezesie, to nieprawda. Tylko ochrona ma dostęp.
- Nie kłam.
Kasia zebrała w sobie całą nienawiść do pokurcza i spojrzała na niego, przewiercając jego ciało i duszę. Przełknął ślinę, gdy zrozumiał niemą groźbę.
- Co pana dokładnie interesuje?
- Prezesowa – odpowiedział chłodno.
Ku ich zaskoczeniu Albert nic nie powiedział, tylko podrapał się po głowie i uśmiechnął nieśmiało. I włączył monitor.
Stanęli po obu stronach i w milczeniu gapili się w krzywy obraz. Dopiero po chwili rozpoznali fragment biura, krzesło, a na nim rozmemłaną Grażynę. Przed nią stał nagusieńki Janek, ale tylko przez chwilę. Później już niewiele było widać, ale gdy odczekali parę minut, znów zamajaczyły postaci. Obraz skończył się widokiem wściekłej miny pracownika, który robił coś z ...