1. Diabelski plan wściekłego informatyka czyli biurowe…


    Data: 13.08.2019, Kategorie: biuro, Zdrada Romantyczne intryga, Anal Autor: Sztywny

    ... „delikatny”. Szarpała nim, naciągała, zgniatała, a Janek mógł jedynie zaciskać zęby i modlić się, żeby kutas zesztywniał.
    
    - Co jest? Nie chcesz zerżnąć swojej szefowej? Nie masz ochoty spróbować jej dupci? Nie chcesz zeszmacić kobiety, która traktuje ciebie jak śmiecia?
    
    O dziwo jej słowa przyniosły rezultat. Świntuszenie plus jej pożądliwa mina przyniosły rezultat i Jankowy interes zaczął pęcznieć.
    
    - Duży i twardy. Będzie dobrze ruchać. Słyszysz? Masz mnie wyruchać, tak jak mnie nienawidzisz. Mam krzyczeć! Mam rzucać kurwami!
    
    Grażyna musiała być wiedźmą, która właśnie rzuciła zaklęcie, ponieważ Janek poczuł, jak wzbiera w nim gniew wymieszany z pożądaniem. Porzucając rolę posłusznego pachołka, wyrwał się z jej uścisku, pociągnął z fotela i zmusił do wypięcia się w pozycji klęczącej na dywanie.
    
    Ignorując jej warczenie i wyzwiska, podciągnął spódnicę wyżej i wbił się w pośladki, ignorując ból i pieczenie. Tym razem nie bawił się w czułości, tylko od razu przystąpił do destrukcji. Nienawidził jej i zamierzał zadać maksymalny ból. Dlatego jego biodra pracowały jak szalone, a dłonie chlastały wielkie pośladki.
    
    - Tak, tak, tak! Zerżnij mnie, pizdo! Jesteś ciulem z małym fajfusem! Zerżnij mnie jak facet!
    
    Pot skapywał mu po twarzy, oddech był płytki, a płuca paliły, ale nie ustępował. Zaciskał tylko mocniej zęby i palce na skórze prezesowej. Powoli uwalniał krzyk z gardła, a kiedy stał się najgłośniejszy, kobieta znów zwiotczała. Sam przyklęknął, wyczerpany i ...
    ... otumaniony. Ledwie przytomny, obserwował drżenie Grażyny. Wciąż był sztywny, a gniew nie zelżał nawet na chwilę.
    
    Rozstąpił spocone i zaczerwienione pośladki i bez ostrzeżenia wbił się w odbyt szefowej.
    
    - Co jest, kurwa?
    
    Próbowała się szarpać, ale była zbyt osłabiona wcześniejszymi harcami, a Janek przycisnął ją mocno i zaczął pieprzyć w odbyt. Wrażenie było spotęgowane autentycznym przerażeniem kobiety. Jednak o ile był w stanie stwierdzić, nie przeszkadzał jej sam akt, a jego wymuszenie.
    
    - Wyjebię cię na zbity pysk! Skończysz w kryminale! – darła się na całe gardło.
    
    Jednak chwile upływały, a opór zelżał wraz z oburzeniem.
    
    - Nie masz nic do powiedzenia, stara prukwo?
    
    - Zniszcz… zniszczę… ooo!
    
    - Zaraz ci pokażę prawdziwego faceta. Nie usiądziesz na dupie przez miesiąc.
    
    Zbierając resztki tych sił, jakie się ostały, przyśpieszył. Kobieta już nie miała siły nic mówić, tylko uniosła lekko biodra, żeby zmienić kąt penetracji. Wreszcie bolesny, ale i potężny orgazm przeszył jego ciało. Nie zważając na ubranie i siebie, klapnął obok kobiety, opierając się o biurko i znacząc szlak nasieniem. Półprzytomnie starł pot z czoła, oddychał ciężko. Nie zarejestrował, kiedy prezesowa wstała i się ubrała. Dopiero jej zimny głos, przywrócił go do świata żywych.
    
    - Wypierdalaj.
    
    Nie patrzyła na niego. Leżała w fotelu, próbując zebrać siły jak on. Mimo nienawiści w głosie Janek poczuł, że na razie jest bezpieczny. Ogarnął się, tak jak potrafił i wyszedł z biura. ...
«12...789...12»