1. W co grasz ze mną?


    Data: 15.05.2019, Kategorie: burza, spotkanie, pożądanie, Autor: Krystyna

    ... i dotknął skóry. Delikatna, jak dawniej - przemknęło mężczyźnie przez myśl. Wolnymi ruchami pieścił, przesuwając palcami do samych piersi, by po chwili dotykać wgłębienia pępka. Ogromnie kusiło go, aby sięgnąć niżej. Rozchylić uda, wedrzeć się w wilgotne miejsce, spenetrować głęboko. Podniecenie rosło w nim z każdą sekundą, z każdym ruchem ręką. Nabrzmiały penis wyrywał się z bokserek, napierał na pośladki kobiety. Ustami dotknął jej karku. Zamruczała cichutko przez sen. Ręką dotykał teraz jej pleców, stopniowo schodząc niżej. Rozsunął palce i objął pośladek. Lekko ucisnął. Odczekał chwilę, po czym ponowił ucisk już mocniej. Jęknęła. Co ja wyprawiam? - zapytał sam siebie. - Ewka, co ty ze mną robisz? Zapraszasz mnie do siebie, niemal całkiem naga i zasypiasz... Może nie śpi, tylko udaje? - zwątpił przez moment. Wsłuchiwał się chwilę w jej równy oddech. Śpi, a ja się męczę. Po cholerę przyjechałaś? Aby mnie kusić i odjechać do niego, jakby nigdy nic? - zadawał sobie kolejne pytania. Był tak podniecony, że miał wielką ochotę zerżnąć ją bez pytań, czy chce tego, czy nie. Kobieta poruszyła się. Chyba było jej za gorąco pod kocem, bo wystawiła nogę i położyła na wierzchu. Tym samym rozchyliła uda na tyle szeroko, że jej intymny zapach podrażnił mężczyznę. Jeszcze chwila, a nie powstrzymam się i wystrzelę - skarcił sam siebie.
    
    Ostrożnie, aby jej nie obudzić, wstał z łóżka i wyszedł do łazienki. W kabinie odkręcił wodę. To miało go wyciszyć, ale nie przynosiło pożądanego skutku. ...
    ... Cholera! Muszę zwalić, inaczej się nie uspokoję. Dodał więcej ciepłej wody. Sprawdził dłonią temperaturę i nakierował strumień na obolałą męskość. Ujął trzon, zacisnął mocno palce i jednym pociągnięciem odsłonił główkę. Zamknął oczy. W myślach wchodził głęboko w kobietę. Dociskał jej ciało do kafelków, trzymał za biodra, penetrował coraz to silniejszymi pchnięciami. Nie musiał długo czekać na efekt. Uwolniona sperma sięgnęła ścianek kabiny, dając mężczyźnie chwilowe odprężenie. Szybko spłukał wszystko silnym strumieniem wody. Wyszedł z łazienki otulony ręcznikiem. Na chwilę zatrzymał się obok uchylonych drzwi do pokoju, w którym spała.
    
    - Śpij słodko. Nic się nie bój. Jestem tu - zapewnił cicho i odszedł do drugiego pokoju.
    
    Rano zajrzał do lodówki, jakby łudził się, że po nocy coś się w niej pojawi. Bez zakupów się nie obejdzie - podsumował i wyszedł z domu.
    
    Stanęła w drzwiach kuchni, kiedy szykował śniadanie. Podeszła blisko i przytuliła się do jego pleców. Położyła głowę i przycisnęła policzek. Rękami objęła tors i przesuwała je, to w górę, to w dół. Stał nieruchomo, a uśpione w nocy podniecenie, ponownie zaczęło dawać znać o sobie. Czekał bez słowa, nie wiedząc, jak zareagować. W tym czasie dłonie kobiety dotarły do paska i mocowały się z klamrą. Poradziły sobie i z nią, i z suwakiem. Już chciała dotknąć wybrzuszonych bokserek, kiedy chwycił jej dłoń i mocno przytrzymał.
    
    - Nie tak cię uczyłem! - skarcił. - Wszystko zapomniałaś! Nie wolno ci tak mnie dotykać bez ...