Pozegnanie jesieni
Data: 03.02.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick
... Uśmiechnęła się, otworzyła szerzej usta i pochłonęła jego penisa. Energicznie poruszała głową.
– Zrobiła to bez przymusu! – dziwiłam się. Patrzyłam przez chwilę. Daria była ruchana przez trzech mężczyzn jednocześnie. Pierwszy raz widziałam taką scenę. Cała czwórka była zadowolona z przebiegu zabawy. Daria znowu jęczała, liżąc członek. Mężczyźni podzielili się piersiami.
Kiedy znowu otworzyłam oczy, Daria siedziała odbytem na innym penisie. Teraz ustawili się w poprzek tapczanu. Kto był w jej pochwie, a kto w ustach... Taka informacja już zdecydowanie przekraczała granice mojej percepcji.
Kolejne przebudzenie i widzę Darię leżącą na wznak ze śladami spermy na twarzy. Jeden z mężczyzn masuje penisa i właśnie się spuszcza na twarz stękającej blondynki. Trzeci rucha jej odbyt, a szyjką butelki po szampanie rucha pochwę. Chyba tak było... Zasnęłam. Niczego więcej nie zapamiętałam.
♥
Obudziłam się około 9. Nie czułam się najlepiej, ale po którejś próbie zwlekłam się z łóżka, rozebrałam, robiąc „gniazdo” i poszłam pod prysznic. Nie miałam majtek, ale jeszcze pamiętałam, dlaczego. Zaschnięty śluz na ustach też kojarzyłam.
– Stanisław – warknęłam tonem, który każdego zniechęciłby do amorów. Bluzkę i stanik też miała rozpięte i pogniecione, ale tego już pamiętałam. – Jeszcze któryś dobierał się do mnie? – Zanim weszłam pod prysznic, siadłam na klozecie i wydaliłam resztę spermę. Później sprawdziłam. W pościeli też jej trochę zostało. I na twarz. I we włosach ...
... też.
– Czyli przynajmniej jeszcze jeden z nich mnie wyruchał – skonstatowałam zdegustowana. Wiedziałam, że za dużo wypiłam i wykorzystali to. Odbyt też mnie bolał.
Daria jeszcze spała. Zupełnie naga. Między nogami tkwiła butelka po szampanie. Coś mnie tknęło. Wzięłam iPada i zrobiłam jej kilka zdjęć. Odwróciła się. Widziałam nagą Darię. Pokazywała gołe piersi i butelkę wetkniętą w odbyt. Teraz dotykała jej dłonią.
– Czyli coś jeszcze pamiętam – mruknęłam i pstryknęłam kilka zdjęć.
Daria zaczynała budzić się, więc szybko schowałam tablet do torebki. Ciężko szła nam rozmowa. Biedna dziewczyna musiała wypić parę łyków wody, zanim zaczęła mówić. Rozkręcała się powoli. Ożywiła się dopiero, kiedy spojrzała na zegarek i przypomniała sobie, gdzie jesteśmy.
– Cholera! A wiesz, wczoraj miałam ochotę polizać się z tobą!
– Co?! Jak?! Gdzie?!
– Wszędzie! – roześmiała się głośno i klęcząc, lubieżnie przeciągnęła. Poruszyła piersiami, przeciągając się. Ponieważ nie zareagowałam, sięgnęła po butelkę i szyjką masowała łechtaczkę. Wyzywająco patrzyła na mnie.
Podejrzewam, że gdybym wtedy do niej podeszła, a jeszcze nie byłam kompletnie ubrana, to w ogóle nie poszłybyśmy na śniadanie.
– No, nieźle się potem rozkręciłaś! – śmiała się Daria, poprawiając włosy. – Ależ z ciebie była diablica! Nic, tylko brać, jak daje! Nawet proponowali ci weekend we czworo! – chichotała. – Chociaż jeszcze sugerowali posiłki w postaci dwóch kolegów, chi, chi...
– Daj spokój! Nigdy nie chcę do ...