KiDs (II). Całe życie na stadionie
Data: 06.02.2022,
Kategorie:
Nastolatki
sport,
Autor: Falanga JONS
Niedzielny mecz ligi juniorek przeciw Koronie rozpoczął się dokładnie w samo południe.
Pierwszy kontakt z piłką skończył się dla Oliwii niemal skręceniem kostki, przy próbie podania w bok. Kontra rywalek skończyła się na szczęście skuteczną interwencją bramkarki Ostrovii.
Drugi kontakt z piłką, przy próbie podania na lewe skrzydło do dynamicznej Iwony, zakończył się pięciometrowym autem.
Przy trzecim kontakcie piłka, przy próbie przyjęcia, odskoczyła na trzy metry. Przechwyciła ją rozgrywająca rywalek z „ósemką” na plecach uruchamiając od razu atak. Trzy sekundy później było zero - jeden. Oliwia zwiesiła głowę.
- Pocahontas, zacznij kurwa coś grać! – dźwięcznym głosem przekazała prośbę śliczna, czarnowłosa Iwona, której największym kobiecym atutem był, niezwykle sympatyczny uśmiech.
Czwarty kontakt, po wznowieniu gry od środka, w ostatniej chwili nie doszedł do skutku, gdyż przed przyjęciem piłki, ubiegła ją rywalka z „ósemką”. Piąty zwiastował szansę na kontratak, ale nadzieje spełzły na niczym, gdy silnie uderzona piłka, miast na prawe skrzydło do Angeliki, trafiła w głowę mikrego arbitra spotkania. Przy szóstym, zamiast w piłkę, trafiła nogą w kolano „ósemki” z Korony, co dało Oliwii pierwszą w karierze sposobność do obejrzenia z bliska żółtej kartki.
- Ja pierdolę, śpisz jeszcze? W kościele nie byłaś? – piekliła się grająca na stoperze wysoka Malwina, chyba po raz pierwszy w życiu używająca mało dyplomatycznych sformułowań. Sprawiała wrażenie bardzo ...
... ułożonej dziewczyny. To przekleństwo już o czymś wyraźnie świadczyło.
Na siódmy kontakt musiała poczekać, bo defensorki zaczęły grać od razu na skrzydła, taktownie pomijając opcję rozegrania piłki przez środek pomocy. Przy ósmym, zagrywając na prawo do Angeli, trafiła siedzącego na trybunach emeryta, dziadka, jednej z rezerwowych, Iwetty. Przy dziewiątym, przyjmując piłkę wykonała taki piruet, że ponownie padła na boisko a „ósemka” najpierw uruchomiła atak, by następnie wybuchnąć cholerycznym śmiechem.
- Hm, Oliwia... - Angela spojrzała spode łba, ściszając głos. - Weź wymyśl jakąś kontuzję i w przerwie zostań w szatni. Powiesz trenerowi, że nie możesz zagrać w drugiej... Te trzy minuty jeszcze wytrzymasz a potem pod prysznic!
Zdemolowana psychicznie Oliwia w ostatniej minucie pierwszej połowy, przy rzucie rożnym dla rywalek udała się we własne pole karne. Skoro nie szło w ataku, to przynajmniej wzmocni w tych ostatnich chwilach defensywę. To było coś nowego dla zawodniczki z zadaniami ofensywnymi. Dziwnie poczuła się przy tych wszystkich zastawieniach, wyblokach i przebieganiu za plecami, niczym w amerykańskim futbolu. Zdezorientowana w ostatniej chwili spróbowała uchylić się przed lecącą na nią piłką. Ta otarła się nieco o jej głowę, wpadając idealnie w okienko. Załamanej Kindze z wyłupiastymi oczami ręce opadły wzdłuż kolan, Malwinę zamurowało, Aurelia złapała się za głowę, Oliwia przejechała dłońmi po twarzy, zamykając oczy. Moment później sędzia zakończył pierwszą ...