Nowa asystentka
Data: 08.02.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
Anal
Hardcore,
Oral
Autor: janeczeksan
- Proszę zawołać następną kandydatkę – te słowa skierowałem do pani Małgorzaty, mojej księgowej, osoby, która była mózgiem finansowym mej firmy.
- Proszę, kolejna pani – Małgorzata stała w otwartych drzwiach przepuszczając kolejną dziewczynę chętną do pracy na etacie mojej sekretarki - asystentki.
Kilka słów tytułem wstępu. Mam firmę od ponad dwudziestu lat, założyłem ją jako młody chłopak po studiach wspólnie z dwoma kolegami, ale oni po roku wycofali się, zostałem sam. Udało mi się utrzymać na tym trudnym rynku, nawet powoli rozwijałem swą dzialalność. Teraz mam dużą halę produkcyjną z zapleczem magazynowym, a w okolicach Kalisza drugą, troszeczkę mniejszą. W sumie zatrudniałem ponad czterdzieści osób, a nad wszystkim panowała właśnie pani Małgorzata. Kobieta dobiegająca pięćdziesiątki, korpulentna, uśmiechnięta, pani mająca niesamowitą umiejętność rozwiązywania problemów wszelkiego typu; do tego bardzo doświadczona życiowo. To właśnie ona wpadła na pomysł zatrudnienie sekretarki – asystentki, która odciążyła by ją trochę, zdjęła z jej przepracowanych barków trochę obowiązków i zajęła się bezpośrednio pomocą prezesowi, czyli mi.
Przez nasze biuro przewinęło się już kilka kandydatek, niektóre nie wiedziałem, po co przyszły (one chyba też nie), bo ani wykształcenia, ani umiejętności, że o znajomości języków nie wspomnę. Właśnie ta znajomość języków obcych była moją piętą achillesową... Mam absolutny antytalent do nauki obcej mowy! W liceum miałem angielski, ale ...
... siedziałem z dziewczyną, która w tym kraju mieszkała kilka lat, miałem więc jej pomoc. Na studiach udało mi się, bo lektor niemieckiego był serdecznym przyjacielem mego ojca, a z panią anglistką przespałem się kilkanaście razy i też się udało!
Teraz chciałem wyjść ze swoimi produktami na rynek europejski i musiałem mieć zaufaną pomoc. Podejmowałem kilka prób na kursach językowych, ale nic z tego nie wyszło. Nie znam obcych języków i już! Nie mogłem liczyć na pomoc rodziny, bo jej nie mam, to znaczy niby mam, ale nie wiem gdzie. Żona po rozwodziezabrała dziewczyny i wyjechała nie podając adresu, a mogła tak zrobić, bo sąd odebrał mi wszelkie prawa rodzicielskie, oczywiście po za obowiązkiem płacenia alimentów, które systematycznie regulowałem wpłacając odpowiednie kwoty na numer jej konta. Doszły mnie słuchy, że naopowiadała dzieciakom tyle bzdur o ich ojcu, że nawet jako dorosłe panny nie chciały ze mną żadnego kontaktu, choć próbowałem je odnaleźć...
Wracając do rzeczy. Jak wcześniej wspomniałem przyszły różne dziewczyny i panie, żadna jednak nie odpowiadałą naszym wymaganiom. Dwie bardzo atrakcyjne; nie powiem, laski jak łanie, śliczne, zgrabne, gotowe na pracę po godzinach, byle z "szanownym panem prezesem", nawet na delegacje chętnie by pojechały. Mam ich numery telefonów, pewnie skorzystam z nich kiedyś i cynicznie i bezceremonialnie wykorzystam te młode ciała do dania sobie i im porcji rozkoszy. Hmmmm, krótko mówiąc zerżnę im pipki i dupki, bo lubię! Nie mam problemów ...