Przygoda na polu namiotowym
Data: 16.02.2022,
Kategorie:
wakacje,
namiot,
Sex grupowy
wspomnienia,
Autor: Radeck
... tutaj pewnie tylko się poopalać i wykąpać, stało też parę namiotów, poszedłem tam zobaczyć. Przechodząc przy ścieżce zobaczyłem rurkę z kranem wystającą z ziemi. Ta budka i ten kran, to było całe wyposażenie sanitarne tego pola namiotowego. Z tej drugiej strony łąki mi się bardziej podobało, było spokojniej, było tylko parę namiotów. Gdy przynosiłem moje rzeczy, to zjawiły się dwie takie paniusie, mogły być z 4 lata starsze ode mnie, a może i trochę więcej. Z wyglądu były nawet ładne. Tej jednej to ciałka nie brakowało, miała śliczną dużą pupcię, o dziwo w tali nie było widać zbytniej otyłości, miała śliczne duże piersi i miłą buzię. Prawdziwa piękność z rubensowskiego obrazka. Ta druga miała ładną figurkę, była szczuplutka, ale miała malutki biust i wyglądała na starszą od jej koleżanki. Ta szczupła bardzo wyniośle oznajmiła mi, że to miejsce jest zajęte. Wskazała mi inne miejsce, bardziej oddalone od jeziora, bliżej drzew. Poszedłem parę metrów pod górkę, gdzie mi wskazały, tam też było nieźle. Pomyślałem, na jedną, albo dwie noce, mogę tutaj postawić namiot.
Jeszcze nie byłem całkowicie gotowy ze stawianiem namiotu, a już się zjawił gospodarz, żądając zapłaty.
Gdy go postawiłem, to od razu poszedłem do jeziora się wykąpać. Przechodziłem obok namiotu tych dwóch, teraz siedziała tylko ta puszysta, uśmiechając się powiedziała mi:
- Nie gniewaj się, ale ma przyjechać chłopak Sylwii z kolegą i dlatego ona rezerwuje mu miejsce na postawienie namiotu obok ...
... nas.
Zatrzymałem się na chwilę rozmawiając z nią. Pytała się skąd jestem, przedstawiła się, że ma na imię Basia i obie są z Tarnowa, była milsza od tamtej.
W wodzie było sporo osób, nie ma się co dziwić, w takim upale każdy szukał ochłody. Popłynąłem wzdłuż brzegu w kierunku tego ośrodka wczasowego, w którym była ta śliczna dziewczyna. Na zboczu pomiędzy drzewami stały drewniane domki, każdy z nich miał taras, na niektórych z nich byli wczasowicze. Wypatrywałem w nadziei, że zobaczę gdzieś moją ślicznotkę. Gdy tak z wody obserwowałem ten ośrodek, to poczułem, że z tyłu ktoś mnie dotyka. To była ona - Gosia miała na imię, zaproponowała, by popłynąć w stronę pola namiotowego, chciała zobaczyć gdzie stoi mój namiot. Parę ruchów i zostawiła mnie w tyle, ależ ona pływa. Gdy przechodziliśmy obok tamtych dwóch dziewczyn, było tam dosyć wesoło, siedziało już dwóch facetów i popijali chyba jakiś alkohol, bo widać było, że już są lekko wstawieni. Gosia zobaczyła mój namiot, ale do środka nie chciała wejść, bo jest mokra, a też nie może teraz tutaj zbyt długo być, bo jej mama będzie się martwić. Powiedziała, że już wie gdzie jestem, więc przyjdzie później. Odprowadziłem ją do wody trochę z nią popłynąłem, ale ona zostawiła mnie w tyle.
Zbliżał się wieczór, łąka opustoszała, wiele osób przyjechało nad jezioro tylko na jeden dzień i już poszli. Namiotów, które stały obok tych dziewczyn też nie było. Stała tam tylko ich malutka dwójeczka, było tam teraz dosyć wolnego miejsca, ale mnie nie ...